Podsumowanie roku 2017.
Już za parę chwil przywitamy nowy 2018 rok. Więc czas na podsumowanie roku 2017.
Śmiało mogę nazwać rok 2017 rokiem wielkiego zamieszania. ;) Kolejna przeprowadzka, zmiana oprogramowania w pracy + zmiana terminów i częste podróżowanie. Jednak w tym całym szaleństwie miałam ogrom czasu na czytanie (nie pytajcie jak, sama nadal tego nie ogarnęłam ;)).
W tym całym galimatiasie wielką odskocznią i przyjemnością był dla mnie blog. Dlatego wielkie dzięki Wam za to, że tu czasem zaglądacie i czasem swoje “dwa grosze wtrącacie”. :)
Cyferkowo.
A rok 2017 w liczbach przedstawia się następująco (w nawiasie wynik z podsumowania roku 2016).
- 161 (126 ↑) napisanych postów;
⇒ 120 (89 ↑) po przeczytanych książkach;
⇒ 3 (11 ↓) dotyczących mang i anime;
⇒ 5 (6 ↓) dotyczących filmów;
⇒ 8 (6 ↑) postów z kategorii moto;
⇒ 4 (-) tag posty;
⇒ 21 (-) innych. - 120 (86 ↑) przeczytanych książek (54 556 (36 184↑) strony);
- 1533 (626 ↑) obserwatorów na Instagramie;
- 171 (89 ↑) obserwatorów na FB;
- 76 (22 ↑) obserwatorów na Twitterze;
- 26 (8 ↑) obserwatorów na G+.
A jaki był rok 2017 pod względem czytelniczym?
Mogę to ująć jednym słowem ZAJEBISTY. ;) Dzięki przeprowadzce i wydłużeniu drogi do pracy przeczytałam więcej książek niż mogłabym sobie nawet wyobrazić.
Książki, które mnie zawiodły/rozczarowały.
Nie było ich w tym roku wiele. Oczywiście zdarzały się lepsze i nieco słabsze tytuły, jednak tylko trzy z nich wpisałabym na listę wielkich rozczarowań roku 2017. Oto one:
- Na linii świata Manuela Gretkowska;
- Diabolika S. J. Kincaid;
- Helisa Marc Elsberg.
Książki, które mnie zachwyciły w 2017 roku.
No i tu mogłabym wrzucić około połowy przeczytanych w tym roku książek. ;) Więc może nie będę ograniczać się wyjątkowo do trzech książek, ale zmieszczę się w trzech “zbiorach”. ;)
- Sanderson ;)
♣ Archiwum Burzowego Światła (Droga królów, Słowa światłości, Dawca przysięgi I);
♣ Ostatnie Imperium (Z mgły zrodzony, Studnia wstąpienia, Bohater wieków, Stop prawa, Cienie tożsamości, Żałobne opaski) - Leigh Bardugo i Cykl Szóstka wron:
♣ Szóstka wron;
♣ Królestwo kanciarzy; - Marcin Podlewski i Cykl Głębia:
♣ Głębia. Skokowiec;
♣ Głębia. Powrót;
♣ Głębia. Napór.
Plany na 2018.
Tysiące. ;) Osobiście nie lubię zamykać się w sztywnych ramach postanowień ilości książek, czy innych tego typu wyzwań. Jedno natomiast chciałabym utrzymać – czytanie w języku słowackim (więcej niż dwie książki rocznie ;)) i odświeżanie Lema.
Chciałabym również wrócić do regularnego czytania mangi i oglądania anime. Ten rok był dla tej części mojego jestestwa bardzo ubogi. ;)
Jeżeli chodzi zaś o aspekt motoryzacyjny, to klasycznie chciałabym się pojawić na WTCC na pobliskim Hungaroring (niestety w kalendarzu ponownie zabrakło Slovakiarng :/ ). Jest jeszcze parę innych moto planów, ale dopóki ich ze ślubnym nie dopniemy, nie będę zdradzać, co nam tam po głowie chodzi. ;) Jak uda się je zrealizować, na pewno o nich przeczytacie. :)
A jak Wam minął 2017 rok? Jakie książki Was urzekły, a jakie rozczarowały? Może macie jakieś ciekawe plany na 2018 – niekoniecznie książkowe? Jeżeli tak, chętnie o nich przeczytam. :)
Sanderson i Szóstka Wron również u mnie trafiły do “topki” :) tylko ja nie znam jeszcze, jak ciągle podkreślam, ABŚ Sandersona. Na razie króluje więc Ostatnie Imperium :)
Życzę co najmniej równie owocnego roku 2018 :D
Przeczytasz ABŚ i będziesz miała kolejne książki do topki. ;)
Również życzę udanego i zaczytanego! :D
Jeszcze trochę wytrzymam z ABŚ, zwłaszcza jak nie będę wchodziła na kolejne entuzjastyczne recenzje ;) A potem,jak już tych tomów trochę będzie, to proszę bardzo, niech zdobywa szturmem wszystkie moje TOP-ki, jestem do dyspozycji :D
Trochę. ;) Za chwilę zaczną się pojawiać kolejne miodem ociekające recenzję do ABŚ i nie będziesz się mogła powstrzymać. ;) (Zapraszam w środę. :P)).
Woooooow!!! Gratuluję REWELACYJNEGO wyniku!!! Naprawdę szacun! Zwłaszcza biorąc pod uwagę intensywność zmian w Twoim życiu. Super!
Moje podsumowanie przeczytałaś już u mnie na blogu, ale wypadam blado w porównaniu do Ciebie. A tak się cieszyłam :P hahaha :) :) :)
Po naszym ostatnim spotkaniu nie mogę przestać myśleć o Sandersonie. Niezmiernie mnie on zaciekawił i w tym roku na pewno chciałabym po niego sięgnąć. Muszę się tylko Ciebie poradzić, od czego zacząć, bo nie mam zielonego pojęcia.
Jeszcze raz gratuluję wyniku i życzę pięknego 2018 roku! ;)
Wcale nie wypadasz blado. :)
Co do Sandersona to chyba najlepiej zacząć od Archiwum Burzowego Światła, aczkolwiek Cykl Ostatnie Imperium też na początek byłby fantastyczny. :)
Dziękuje i również życzę zaczytanego i zaśpiewanego 2018! :)
Ach, te nieoczekiwane korzyści z długich dojazdów do pracy. Mi się ostatnio skrócił, ale jakoś muszę sobie radzić ;)
Always Look on the Bright Side of Life. :D
U mnie podsumowanie pojawi się niedługo, to tam więcej opowiem, ale generalnie jestem zadowolony. Dużo się działo, ale był też czas na czytanie ;)
Gratuluję udanego 2017 roku i życzę Ci, żeby 2018 był równie udany! :)
Ja ogólnie zauważyłam, że im więcej się dzieje tym mam więcej czasu na czytanie – więc coś w tym jest. :D
Tobie również życzę wspaniałego i zaczytanego 2018! :D
Dziękuję! :)
Dokładnie – wtedy zaraz człowiek czuje się bardziej zmobilizowany jak ma mało czasu :)
To jest kwestia tego, że nie możesz odłożyć na później. Stąd automatycznie się mobilizujesz i jakoś samo z siebie wychodzi, że robisz więcej. :D
PIękny rok, oby tak dalej :)))
Oby przynajmniej tak dalej. ;)
Hellisa dopiero przede mną ale po Black out gdzie wszyscy twierdzą że to najlepsza jego książka trochę się waham. Niestety z wyróżnionych nic nie czytałem bo brakuje po prostu czasu na wszystkie ;) Pozdrawiam
Ja po “Helisie” miałam małego książkowego kaca. Świetny temat, a wykonanie nawet nie średnie. :/ Dlatego z dużą rezerwą spoglądam w kierunku Black out. Z jednej strony chciałabym spróbować, bo tematyka też wydaje się interesująca, a z drugiej nie mam ochoty na kolejną kiepską książkę. Poza tym u Ciebie również widziałam, że “Black…” Cię nie zachwycił. Kilka innych osób również stwierdza, że owszem najlepsza w wykonaniu autora, ale nie zachwycająca. Widzę, że mamy podobny ból głowy, co do tego autora. ;)
Może nie tyle że nie zachwycił bo książka ogólnie jest ciekawa. Drażniło mnie jedynie trochę sztuczna kreacja bohaterów, a w szczególności ich wybory, czasem trochę śmieszne…ale przeczytaj aż tak źle to nie jest:)
Będę się musiała więc “nastroić” i spróbować. ;) :)
Naprawdę dużo książek przeczytałaś ^_^ Brawo! Chociaż wiadomo, nie liczy się ilość, ale fakt, że w ogóle znajduje się czas na lekturę – bo ta nas wzbogaca pod każdym względem :)
Życzę Ci wielu interesujących i satysfakcjonujących książek w 2018 ^_^
Tak się szczęśliwie poskładało. ;)
I również życzę wielu satysfakcjonujących lektur w 2018! :)
Uśmiechnąłem się na te jedno słowo, bo to mój ulubion zwrot do pary “Cholernie”. Dla mnie przeważnie jak coś mocno się spodoba jest ‘zajebiste’ albo ;cholernie dobre’. :D Dla Ciebie tak cholernie dobry widzę, że był ten rok. Wyniki i nabytki super. Oby podobnie było w 2018, czego Ci serdecznie życzę. ;)
Wierz mi to słowo “cholernie” w pierwotnej wersji notki stało sobie grzecznie przed “zajebisty”. Jakoś jednak postanowiłam pozostawić to drugie tym razem solo, a nie w duecie. ;)
Dzięki i również życzę owocnego 2018 ;)
Haha, faktycznie, tyle zamieszania w Twoim życiu, a ilość przeczytanych książek mocno podskoczyła :) Ale to czytanie w drodze naprawdę dużo robi, koleżanka jak przestała dojeżdżać na studia, to automatycznie czyta o połowę mniej.
Anime/manga u mnie w ogóle stanęła, jakoś nie mam na nią ochoty. Czytam tylko na bieżąco Attack on Titan i tyle w tym temacie.
Gratuluję udanego roku! Oby przyszły był jeszcze lepszy ;)
Tak, czytanie w środkach komunikacji dużo daje, szczególnie gdy podróżuje się dłużej niż 20 minut.
Co do anime/mangi to nie tyle nie mam na nie ochoty, ale ostatnio mam tyle roboty w pracy przy kompie, że w domu nie mam ochoty już przy nim tyle przesiadywać. Więc szybko zerkam na mail i uciekam od komputera jak najdalej się da. (Pss… Na Attack on Titan też czekam :)).
Dziękuję i również życzę Ci wspaniałego i zaczytanego 2018!
Cyferkowe podsumowanie roku mnie rozwaliło ilościowo! Gratulacje wyniku i cieszę się, że dłuższa droga do pracy, czyli coś, co normalnie byłoby raczej rzeczą negatywną, przyniosła tak pozytywny rezultat:)
“Diabolikę” mimo wszystko chcę przeczytać, żeby się przekonać, które z opinii są w moim przypadku prawdziwe. Może się okazać, że dołączę do Ciebie w gronie rozczarowanych, a może nie, kto wie? ;)
Więcej mang! Więcej anime! Z chęcią poczytam recenzje z tego gatunku, bo mam wrażenie, że wyjątkowo ich mało wśród blogerów.
Szczęśliwego Nowego Roku!!!
Sama byłam zaskoczona ilością przeczytanych książek. Raczej obstawiałam podobny wynik, jaki uzyskałam w zeszłym roku. Ale tak dodatkowe 20 minut w busie (+korki) przynosi efekty. ;)
Jestem ciekawa jak u Ciebie wypadnie “Diabolika”. Jak zauważyłam są dwa obozy. Jedni bardzo na tak, drudzy bardzo na nie. W sumie nie spotkałam się z tymi pośrodku.
Co do mang i anime masz absolutną rację, jest tego niewiele. Może uda się i w tym roku nadrobię coś w tej materii. ;)
Szczęśliwego i zaczytanego 2018!