Degeneracja społeczeństwa, czyli Cyklop Emmy Popik.
Wydawnictwo OdeSFa wystartowało właśnie z nową postapokaliptyczną serią PoStFa – PoStapokaliptyczna Fantastyka. Wiecie dobrze, że do czytania wszelakiej maści apo i postapo nie trzeba mnie długo namawiać. ;) Dlatego z przyjemnością postanowiłam przyjrzeć się pierwszej odsłonie serii PoStFa pod tytułem Cyklop Emmy Popik.
Chłopiec z jednym okiem.
„Bądź dobry, skoro jesteś potworem” – powtarzała, tuląc go. Ale gdy dorósł, był zły. Tak zły, jak tylko może być człowiek z jednym okiem pośrodku głowy.
Gorzko i dosadnie.
Cyklop Emmy Popik nie jest lekką, łatwą i przyjemną książeczką, którą ze względu na liczbę stron i rozmiar czcionki, będziecie mogli przeczytać w przysłowiowy jeden wieczór.
Gdyż wizja postapokaliptycznego świata, przedstawiona w tej powieści, jest niezwykle gorzka i ciężka do przełknięcia.
Główny bohater mierzy się nie tylko z krzywdą i niesprawiedliwością w stosunku do swojej osoby, ale również z własną bezsilnością, gdy patrzy na ten zdziczały świat swym jednym okiem i widzi, jak małoletnie dziewczynki stają się inkubatorami dla dzieci bogatych panów, jak niepotrzebni ludzie traktowani są jako dawcy organów dla uprzywilejowanych. Jak „sprytniejsi”, zamożniejsi zawładnęli tłumem, który jest gotów odwrócić głowę i sprzedać własne dzieci za przysłowiową miskę zupy.
Tempo akcji doskonale koreluje z tym, co się „dzieje na planszy”. Nie jest za wolne, ale też nie pędzi na złamanie karku. Dzięki czemu autorka świetnie uchwyciła wszystkie zawahania i niepewność chłopaka, który sam wychował się w tym cynicznym, zgniłym świecie, ale wciąż tli się w nim iskierka, która pozwala mu odróżniać dobro od zła. Tylko że chęć niewyróżniania się z tłumu vel posiadania nowych oczu, jest tak silna, że przejmuje nad nim kontrolę. Do czasu, gdy zda sobie sprawę, że został wmanewrowany tak jak inni, by spełniać życzenia i zachcianki tych ważniejszych.
I tym, ciężko napisać optymistycznym, akcentem pozwolę sobie zakończyć, by nie zdradzić tego, jak potoczyły się losy Cyklopa.
Nadmienię tylko, że książka Emmy Popik, mimo wylewającej się z niej hektolitrami goryczy, jest warta przeczytania i pochylenia się nad poruszonymi w niej tematami oraz spojrzenia, choć jednym okiem, na współczesny nam świat, w którym etyka powoli staje się tylko wytartym frazesem.
Polecam!
No Comment! Be the first one.