Wyprawa czarownic Terry Pratchett – Babcia Weatherwax z brygadą w podróży. :)
Czas na kolejne spotkanie z głowologią, Babcia Weatherwax i jej dwoma uroczymi „psiapsiółkami” ;) – niestroniącą od trunków Nianią Ogg oraz poszukującą siebie Magrat Garlic. Te trzy znamienite damy udadzą się na wspólną wycieczkę – jednym słowem zapowiada się najprawdziwsza w świecie Wyprawa czarownic. :D
A wszystkiemu winna różdżka, którą od tak po prostu odziedziczyła Magrat. Jeżeli moglibyście pomyśleć, że to jakiś tam zwykły patyczek do wymachiwania, to bardzo się mylicie. Odziedziczona różdżka jest najbardziej magiczną ze wszystkich znanych Wam różdżek – dlatego potrafi świetnie wyczarować dynie i… No w sumie tylko dynie.
Wraz z odziedziczoną różdżką spadła na Magrat również wielka odpowiedzialność – została ona bowiem matką chrzestną jednej dziewoi. Niby fucha jak każda inna, jednak w tej historii happy end dla odmiany to uniknięcie ślubu z księciem. No i właśnie w tym zadaniu absolutnie mają nie pomagać spadkobierczyni różdżki Babcia Weatherwax i Niania Ogg.
Jednak te nie mogą pozostawić młodzieży samej na pastwę losu. Więc całą trójką wyruszają na Wyprawa czarownic. Ta prowadzi przez meandry baśni i opowieści. Wątki siedmiu krasnoludków, Roszpunki czy czerwonego kapturka doprawione są zmyślnie haitańskim vodoo. A wszystko przez to, że
Po raz kolejny spotkała mnie pyszna zabawa w towarzystwie trzech uroczych Wiedźm. Jeżeli więc macie ochotę na powtórkę z baśni oraz nie boicie się nagłych i niekontrolowanych wybuchów śmiechu to koniecznie musicie zmierzyć się z Wyprawą czarownic.
No Comment! Be the first one.