W Świecie Dysku # 5: Ciekawe czasy

Ciekawe czasyCykl o Rincewindzie: Ciekawe czasy

Poniedziałkowy cykl spotkań z Rincewindem (tak, to ten najbardziej lamerski mag, jakiego miałam okazję poznać) czas kontynuować. Po licznych  przygodach z Erykiem (nie o te przygody chodzi ;)) wylądował on samotnie na bezludnej wyspie, gdzie obecnie oddaje się swojej ulubionej rozrywce – nudzie.

Podczas gdy on tak spokojnie leniuchuje leżakując na plaży na Niewidoczny Uniwersytet przylatuje Albatros – kurier Kontynentu Przeciwwagi – z  żądaniem wysłania niezwłocznie “Wielkiego Maggusa” do  Imperium Agatejskiego.  Po krótkiej rozmowie Magowie przypominają sobie o Rincewidzie i ostatecznie decydują się spełnić “prośbę”. Po zlokalizowaniu wysyłają go – oczywiście wraz z bagażem, który przyprawia wszystkich o dreszcze –  przy pomocy komputera napędzanego mrówkami HEX-a na misję.

Ciekawe czasyI tak nasz najbardziej nieudany mag trafia do miasta Hunghung, które jest obecnie oblegane przez wojska Hongów, Sungów, Fangów, Tangów i McSweeneyów. Warto wspomnieć, iż pojawi się tam również największy bohater Świata Dysku ze swoją Srebrną Ordą – Cohnen Barbarzyńca, zwany obecnie Dżingis Cohenem. A w dodatku w całe zamieszanie i zabawę wtrąci się młodociana Czerwona Armia. Do tego dochodzi do ponownego spotkania z dobrze znanym nam Dwukwiatem. Więc tak naprawdę rozpoczęły się Ciekawe czasy.

Ponownie nie zawiodłam się na humorze Pratchetta. Dowcipna narracja, komizm słowny, ironia i zabawne sytuacje zapewniają świetną rozrywkę na kilka dobrych godzin. Na szczególny ukłon z mojej strony zasługuje Dżingis Cohen i jego Srebrna Orda próbująca nauczyć się dobrych manier od byłego nauczyciela – świetnie stylizowane dialogi z podtekstem powalają z nóg. Czy można coś więcej dodać, może poza…

Obyś żył w ciekawych czasach…

P.S. Choć trudno w to uwierzyć Bagaż miał romans i jest ojcem czterech kuferków ;)

Dodaj komentarz

*

Wyrażam zgodę