Kociołek w walce z Złym po raz piąty, czyli Szary płaszcz Marcina Mortki.
Kociołkowi i jego drużynie do zadań specjalnych (choć może to jednak chodzi o gulasz ;)) nie jestem w stanie się oprzeć. ;) Dlatego zarzuciłam na plecy Szary płaszcz i ruszyłam z ekipą ku kolejnej przygodzie, którą sponsoruje oczywiście Marcin Mortka. ;)
Kierunek Krzemyk.
Doliną zawładnęła zima, ale Edmund zwany Kociołkiem wie doskonale, że nie powstrzyma to Złego.
Nie mogąc znieść bezczynności, zabiera swoją drużynę na wyprawę do Krzemyku, by rzucić Złemu wyzwanie na wrogim terytorium. Nie przypuszcza, że tym razem zagrożenie nadejdzie z nieoczekiwanej strony.
Komu chce się przypodobać Eliah?
Za co Gramm może być wdzięczny tacie?
I dlaczego Zwierzak za nic w świecie nie powinien lepić bałwana?
Zarówno drużynie do zadań specjalnych, jak i stojącej na straży Gryfa Sarze przyjdzie stoczyć zaciekłe boje i podjąć trudne decyzje, a Dola zadba, by nie dręczył ich nadmierny spokój. Do Gryfa zawita bowiem pewien szczególny gość… i to niejeden! Po Dolinie rozejdą się listy, których skutków nie sposób przewidzieć. W pewnym lesie pojawią się ogromne jamy, krzemycki książę popadnie w nieliche tarapaty, a do posępnej granicznej twierdzy zjadą osobliwi interesanci.
Na szczęście wciąż jest bigos. I wciąż są glify. No nie?
Witaj Drużyno!
W poprzednim odcinku narzekałam trochę, że brakowało mi drużyny.
I wiecie co, chłopaki znowu są w komplecie!
Dzięki czemu walka ze Złym jest jeszcze ciekawsza, a ta niesamowita chemia między chłopakami, powoduje, że historię przeżywa się bardziej. :)
Szczególnie iż dzięki kolejnej wspólnej wyprawie drużyny, odkrywamy kolejne smaczki związane nie tylko z politycznymi zawiłościami Doliny, opieszałością rządzących, ale także poznajemy lepiej Eliaha i Gramma.
No i w tym miejscu czas oddać głos paniom. Gdyż, szczególnie Sara robi w tej odsłonie niesamowitą robotę. Nie chodzi tylko o utrzymanie Gryfa przy życiu, ale o jej zaangażowanie w walce ze Złym i wykorzystanie nabytych w młodości umiejętności Upiorniczki. Ponadto mamy okazję poznać rodzicielkę Gramma, która nie tylko zdradzi nam kilka pikantnych szczegółów o swoim synu, ale też pokaże coś więcej, niż niesamowity urok osobisty.
Ogólnie jest moc. Akcja porywa, humor jest dokładnie taki, jak powinien być, a Kufelek — tfu, Kociołek — z ekipą robią, to co do nich należy, w swoim niepowtarzalnym stylu. ;)
Więc jeżeli lubicie fajną, lekką fantastykę, pełną różnorodnych bohaterów, to zakładajcie Szary płaszcz i ruszajcie ku przygodzie. Ta na pewno Was nie zawiedzie!
Gorąco polecam!
Książkę przeczytałam w ramach wyzwania:
|
Za egzemplarz książki serdecznie dziękuję:
|
No Comment! Be the first one.