Czwarte spotkanie z drużyną do zadań specjalnych, czyli Powrót do Gryfa Marcina Mortki.
Dawno nie miałam okazji spotkać się z mości Kociołkiem i jego rodziną, dlatego postanowiłam przyjąć zaproszenie Marcina Mortki i wraz z Urgo, Żychłoniem, Eliachem i Zwierzakiem dałam się wciągnąć w misję o kryptonimie Powrót do Gryfa. ;)
Czarne chmury zbierają się nad Doliną.
Drużyna do zadań specjalnych rozproszyła się po Dolinie w poszukiwaniu dusz trolli, a Edmund zwany Kociołkiem nie może znaleźć sobie miejsca. Dręczy go niepokój o przyjaciół i o przyszłość rodziny, do tego sen z powiek spędza mu sąsiedztwo plemienia goblinów, które osiedliło się nieopodal Gryfa i swoim bezpretensjonalnym zachowaniem odstrasza klientelę karczmy.
Kociołek nie przeczuwa, że lada moment znów przyjdzie mu się zmierzyć z wysłannikami Złego. Że wyruszy na wyprawę, w trakcie której zagra na nosie kolejnemu z książąt snujących swe intrygi, zaliczy najpotężniejszego kopa w życiu, pobłądzi, zmarznie, ugotuje grzybową, urządzi polowanie na duchy i pozna mądrość skrywaną przez Worek Jasnowidzenia.
Jakich odkryć dokonali Eliah, Żychłoń i Urgo? Co to są Chędożynki? Gdzie tym razem wlazł Zwierzak, czym i komu naraził się Gramm i do czego służy dziwny przedmiot znaleziony pod łóżkiem i chyba należący do Sary?
A jego żona upiorniczką była.
Trochę od poprzedniego odcinka się zmieniło.
Przede wszystkim humor, który wcześniej niestety dryfował w stronę rynsztoka, powrócił na właściwe tory. Jest odrobinę rubasznie, jest ironicznie w odpowiednich momentach i ponownie czuć tę chemię między bohaterami, którzy będą drzeć łacha z siebie na całego, ale jednocześnie staną na wysokości zadania i jak będzie trzeba, to zasłonią kumpla własną piersią.
Kraina nadal się rozwija, kolejne elementy planszy i wskazówki dotyczące Złego wskakują na swoje miejsce. Dowiadujemy się trochę więcej o Upiorach i lokalnej polityce. Swoje pięć minut otrzymuje też małżonka Kociołka — Sara. Jest to trochę niezwykły zabieg, ale fajnie poznać panią Kociołkową od innej strony.
Niestety, dalsze poznawanie świata i wprowadzanie nowych postaci nie zdołało przykryć pewnego rozmycia klimatu i magii, jaką stworzyła cała drużyna. Brakuje chwil wspólnoty znanych z poprzednich odcinków. Gagi z udziałem całej ekipy są tu rzadsze, co wpływa na spadek uroku wszystkich bohaterów.
Sama akcja, rozciągnięta czasami jak guma w majtach, nie zachwyca, a kilka wątków wydaje się oderwanych od całości.
Mimo to, książkę czyta się przyjemnie, gdyż Powrót do Gryfa to lekkie czytadło, pełne humoru i ciekawych bohaterów, które z pewnością przypadnie do gustu fanom tego typu lektur.
No Comment! Be the first one.