• Home
  • Anime
  • Generał Daimos… Czyli jak to się zaczęło

Generał Daimos… Czyli jak to się zaczęło

generał daimosJak to się wszystko zaczęło… Tak naprawdę bardzo zwyczajnie.

Pamiętam jak biegłam do domu by na zacnym kanale Polonia 1 (taka guma Turbo wśród kanałów telewizyjnych ;)), na małym telewizorku, który stał w kuchni (tylko tam odbierał kanał), obejrzeć – dziś już mogę powiedzieć to z pełną świadomością – pierwsze Mecha w moim życiu – Generał Daimos (czy jak tam wolicie Tōshō Daimosu, Toushou Daimos). 

daimos_yuzukiAle od początku ;) Generał Daimos to klasyczny przykład romansu sinice-ficton, w którym źli kosmici napadają na Ziemię. Jedynym ratunkiem dla zacofanych technologicznie Ziemian jest robot bojowy Daimos – najnowszy cud techniki, którego pilotem jest nieustraszony Kazuya Ryuuzaki.

Kazuya zakochany jest w Erice – Baamsjance – siostrze Admirała Richtera, który dowodzi atakiem na ziemię. W walce wspierają go wierni przyjaciele Ryuzaki Nana i Yuzuki Kyoshiro (ach ta bujna afro fryzura, różowe okulary i miecz samuraja  – czy mogło być coś bardziej męskiego ;)).

daimos_nanaOczywiście głównym celem i marzeniem naszego bohatera jest stworzenie świata, w którym będzie mógł żyć wraz ze swą ukochaną. Świata, w którym nie będzie podziału na Ziemia i Baamsjan. Można powiedzieć, że taka trochę opera mydlana ;), gdzie dobro zawsze zwycięża.

Mimo tego, kto z tych, którzy oglądali Daimosa za dzieciaka nie przeżywał każdego odcinka. Nie wykrzykiwał wraz z Kazuya Podwójny wicher i z uniesioną pięścią w górze czekał, aż robot wroga zostanie zmiażdżony. Kto z nas nie ekscytował się epickimi robotami wysyłanymi przez Richtera, a dowodzonymi przez potężnego Balbasa, no kto…;)

Może powiecie, że bajka była w sumie bez głębi. Każdy odcinek miał wręcz taki sam schemat.  Ale dla mnie to właśnie Daimos jest relikwią, która pokazała mi anime i zachęciła do oglądnięcia kolejnych japońskich produkcji.

* Źródło zdjęć Internet.

4 komentarze

  • Daniel

    2 lipca 2020 at 10:22

    Zgadzam się. Fajnie napisane.
    Właściwie bajka nie była bez głębi, bo pokazywała znany nam z życia konflikt rodzinny i uprzedzenie rasowe. Pomimo tych negatywów zobaczyliśmy także pragnienie niektórych bohaterów bycia ponad podziałami.
    Niestety rywalizacja, agresja i narcyzm zebrały swoje żniwo. Poza tym moim skromnym zdaniem robot Daimos był najfajniejszym estetycznie robotem/mechanizmem, który widziałem. Narazie jak dla mnie bez konkurencji w świecie anime.

    Odpowiedz
    • Sylwka

      2 lipca 2020 at 13:53

      Z tym bez głębi, chodziło mi raczej, że w każdym odcinku było to samo, ale masz rację w sposób “kosmiczny” anime odnosiło się do uprzedzenia rasowego.

      Jeżeli chodzi o Daimosa, dla mnie zawsze będzie najfajniejszym robotem. Te “nowsze” nie mają dla mnie już takiego uroku. :)

      Odpowiedz

Dodaj komentarz

*

Wyrażam zgodę