Dzieciństwo i początki kariery Toma Riddle’a, czyli Harry Potter i Książę Półkrwi J.K. Rowling.
Lato to odpowiednia pora na spędzenie kilku chwil w towarzystwie małego czarodzieja i jego wiernych przyjaciół. Dlatego z przyjemnością wróciłam do Hogwartu i sięgnęłam po szóstą odsłonę cyklu J.K. Rowling pod tytułem Harry Potter i Książę Półkrwi.
Zamach.
Harry po kolejnych „wyśmienitych” wakacjach powraca do Hogwartu. Teraz gdy wie, że jest wybrańcem, może spodziewać się wszystkich niedozwolonych ruchów ze strony Lorda Voldemorta. A ten po nieudanych przechwycie przepowiedni nie próżnuje i wykorzystuje jednego z uczniów Hogwartu do realizacji jego mrocznego planu.
Czy próba zamachu na Harry’ego się powiedzie? Jak na zachowanie Czarnego Pana zareaguje Dumbledore? I kim tak naprawdę jest Rufus Scrimgeour, którego Dumbledore ściągnął do Hogwartu?
Matka Voldemorta.
O ile za każdym razem czytając Zakon Feniksa, czułam pewien niedosyt, tak z czystym sumieniem mogę napisać, iż Książę Półkrwi przywrócił serię na właściwe tory.
Duża w tym zasługa prywatnych lekcji u Dumbledore’a, które wyciągają na światło dzienne detale z życia Voldemorta. Detale, które uświadamiają nam, że już od najmłodszych lat „sami wiecie kto”, lubował się w złych uczynkach. Te sprawiały mu w jakimś stopniu radość, dlatego droga do stania się przez niego takim potworem w przyszłości, była szeroko otwarta.
Poza ważnymi lekcjami dla Harry’ego podobało mi się w tym odcinku, iż autorka spaja wszystkie wcześniejsze wątki, dodaje maleńkie detale/osoby istotne dla urozmaicenia (urocza Fleur) lub rozwinięcia fabuły i nie boi się „grać” ważnymi postaciami wręcz „na krawędzi”.
Do tego w tym odcinku wyraźnie widać, że wszystkie postacie są mocno przemyślane, każda musi odegrać swoją rolę, a Snape’a ze swoim zacietrzewieniem jeszcze nie raz wszystkich zaskoczy.
Witaj szkoło. ;)
Jeżeli chodzi o wątek szkolny, tu troszeczkę autorka „pojechała po bandzie”.
Rozumiem, że chciała przedstawić Hermionę, która nie radzi sobie z uczuciem, przez co jest złośliwa, zazdrosna i stroi różne miny. Jednak to milczenie i Harry pomiędzy „młotem a kowadłem”, który oczywiście próbuje dogodzić dwójce swoich przyjaciół, wyszło trochę sztucznie.
Do tego trochę męcząca staje się obsesja Harry’ego na punkcie Malfoy’a. Ok. Goście mają swoje „drobne”, ale wręcz „wciskanie” na siłę podejrzeń do Draco nawet w kwestii „podniesionej deski w kiblu” po prostu było męczące. ;)
Te drobnostki jednak nie popsuły mi radości z lektury, która daje kilka istotnych odpowiedzi, ale też wprowadza pewną niepewność, mrok i nowe tajemnice na salony. Dlatego polecam gorąco szóstą odsłonę cyklu Harry Potter i Książę Półkrwi J.K. Rowling, a ja sama przystępuję do czytania ostatniej, siódmej odsłony serii.
2 komentarze
Magda
17 października 2021 at 00:47Harry Potter zawsze w cenie ;). Swoją drogą te nowe wydania są śliczne :)
Sylwka
17 października 2021 at 10:15HP to taki book pleasure na każdą okazję. :D
A wydanie – cud, miód i orzeszki. :)