Cykl: Lipowo # 5: Utopce

Utopce Katarzyna PuzyńskaSię porobiło ;) Utopce Katarzyny Puzyńskiej.

Po czym poznać dobry cykl książkowy? Po tym, że mimo znajdujących się w nim irytujących momentów, nie potrafimy się powstrzymać i sięgamy po jego kolejną odsłonę. Tak jest u mnie w przypadku Sagi z Lipowa Katarzyny Puzyńskiej. Choć powtórzenia nadal irytują mnie do głębi, a Klementyna przyprawia o spazmy, to gdy tylko skończę jedną odsłonę cyklu, od razu bez zastanowienia „montuję” na komórce kolejną – już piątą w tym roku pod tytułem Utopce.

Nieoficjalne zadanie.

Daniel Podgórski, Klementyna Kopp i Emilia Strzałkowska otrzymują od Czajkowskiego nieoficjalne zadanie. Mają wyjaśnić morderstwo z 1984 roku, kiedy to ojciec i starszy brat komendanta według miejscowych padli ofiarą krwiożerczego wampira w odciętej od świata wsi Utopce. Czy we wsi rzeczywiście działają jakieś nadprzyrodzone moce? A może po prostu morderca miał swoje powody i rozgrzebywanie sprawy sprzed lat tylko go rozsierdzi? Czy wyborowemu trio uda się rozwikłać sprawę, szczególnie, teraz gdy w życiu Emilii i Daniela zachodzą poważne zmiany? No i co się dzieje z Klementyną?

Tajemnica z przeszłości.

Tak jak w poprzednich odsłonach cyklu akcja dzieje się dwutorowo. Odkrywamy smaczki i tajemnicze przeszłości w obszernych retrospekcjach, a także jesteśmy na bieżąco z tym, co dzieje się współcześnie. No i właśnie z tym punktem następuje mała zmiana, gdyż po raz pierwszy sprawa nie dotyczy obecnych wydarzeń, ale wyborowe trio musi rozwikłać zagadkę z przeszłości.

Zagadkę, która dzięki przeniesieniu jej do maleńkich i odciętych od świata Utopców nabywa specyficznego wręcz dusznego klimatu. Tu w tej zamkniętej społeczności od progu czuć tajemnice i grozę, a miejscowi nie są chętni, by odkrywać swoje tajemnice przed obcymi.

Ta cała atmosfera niedopowiedzenia szczególnie mocno oddziałuje na Klementynę, która robi się jeszcze bardziej nieprzewidywalna i antypatyczna.

Daniel i Emilia.

Ten „odcinek” również to spory ukłon w kierunku warstwy obyczajowej. Jest jej tu całkiem sporo. Począwszy od samej Klementyny, poprzez perypetie Podgórskiego z teściową, przygotowania do ślubu, po Emilię i jej problemy z synem, a także liczne życiowe dylematy. Dzieje się, oj dzieje. A obyczajowy cliffhanger nakazuje natychmiastowe zapoznanie się z kolejnym tomem.

Podsumowując. Utopce  to kolejny dobry kryminał spod pióra Katarzyny Puzyńskiej. Kryminał, który ze wszystkim drażniącymi odzywkami Klementyny przynosi jeszcze duszny klimat małej miejscowości z rządzącymi nią prawami, tajemnicami i zabobonami. Polecam fanom kryminałów, szczególnie w audiobooku w wykonaniu fenomenalnej Laury Breszki.

O książce możecie również przeczytać na blogach:
3telnik;
Kącik z książką;
Recenzje z pazurem;

4 komentarze

  • Luka Rhei (Przestrzenie tekstu)

    1 czerwca 2021 at 11:16

    “Klementyna przyprawia o spazmy” – o ja, poważnie? :D Ja za nią przepadam, ale w sumie potrafię zrozumieć antypatię :)) A “Utopce” to dla mnie na razie najlepsza część, chociaż słuchanie książek Puzyńskiej skończyłam na “Więcej czerwieni”. Miałam wrażenie, że lektorka totalnie zmieniła styl czytania w “Trzydziestej pierwszej” (spowolniła? coś mi tam zgrzytało…). Może wróciła na dawne tory?

    Odpowiedz
    • Sylwka

      4 czerwca 2021 at 18:03

      Klementyna w tej serii “ma momenty”. Co do lektorki, to już nie pamiętam czy odczuwałam różnicę pomiędzy kolejnymi odcinkami serii. Ogólnie lubię jak pani Breszka czyta, więc wiele rzeczy jestem jej w stanie wybaczyć, czy przejść z nowinkami i zmianami, do porządku dziennego. ;)

      Odpowiedz

Dodaj komentarz

*

Wyrażam zgodę