Jessica Townsend i Pustka wietrzna. Polowanie na Morrigan Crow, czyli trzecia odsłona magicznego cyklu Nevermoor.
Gdy na początku tego roku odnalazłam w Internetach wiadomość o tym, że w tym roku na polskim rynku wydana zostanie trzecia odsłona cyklu Nevermoor pod tytułem Pustka wietrzna. Polowanie na Morrigan Crow, uśmiech pojawił się na mojej twarzy. Bo bardzo polubiłam tę rezolutną dziewczynkę, której magiczne przygody i nie tylko podgrzewają atmosferę, ale także przynoszą nadzieję i ogrzewają serca.
W poszukiwaniu lekarstwa.
Morrigan wraz z jednostką 919 rozpoczyna drugi rok nauki w elitarnym Towarzystwie Wunderowym, w którym poza rozwijaniem „standardowych” talentów, w końcu będzie miała okazję zaznajomić się z tajemniczymi Sztukami Niegodziwymi, które pomogą jej nad kontrolowaniem jej wunderowych mocy.
Gdy Morrigan pochłonięta jest spotkaniami ze swoimi nowymi „nauczycielami”, w mieście zaczyna szaleć groźna choroba, która atakuje Wunderzęta zmieniając je w bezmyślne zoorzęta. Towarzystwo Wunderowe robi wszystko by poradzić sobie z chorobą, ale sytuacja z dnia na dzień się pogarsza, a wśród lokalnej społeczności zaczyna narastać panika.
Czy Morrigan i jej przyjaciołom uda się odnaleźć lekarstwo na tę straszną chorobę za pojawieniem której stoi najprawdopodobniej Wundermistrz Ezra Squall?
Akcja i bohaterowie.
Ponownie pochłonął mnie pięknie wykreowany magiczny świat, w którym autorka bawi się tempem akcji, przeplatając ją magią, tajemnicą i delikatnie przebijającym się w odpowiednich momentach mrokiem.
Ten wspaniały świat nie robiłby jednak takiego wrażenia, gdyby nie ciekawie wykreowani bohaterowie. Nie będę się powtarzać w kwestii Morrigan i jej przyjaciół, bo kilka słów napisałam już o nich w poprzednim odcinku. Dziś natomiast chciałabym skupić się na Ezrze Squallu, bo w końcu możemy go bliżej poznać.
Te wszystkie wątki cofające nas w czasie i pokazujące zdolności ostatniego Wundermistrza, jego dzieciństwo i ostatnie relacje z innymi Wundermistrzami są genialne. A związek, którą nawiązuje obecnie z Morrigan nadają dodatkowego smaczku jego osobie.
Wirus…
Była akcja, byli bohaterowie, więc czas na dwa słowa o fabule.
I tu nie wiem czy autorka ma takiego „nosa”, czy też niebywałe szczęście (bo książka wydana była w Australii 4 lutego 2020 roku), ale tematyką odcinka idealnie wpasowała się w obecną pandemiczną sytuację.
Ten cały wirus zwany Pustką wietrzną narobił w Nevermoore niezłego zamieszania, że głowa mała. A zachowanie mieszkańców i nastroje panujące w mieście łatwo możemy porównać do tych, które znamy z „pierwszych stron gazet”.
Jest grubo, a autorka genialnymi pomysłami pokazuje, że przed czytelnikami jeszcze sporo magicznej frajdy.
Dlatego jeżeli poszukujecie historii pełnej magii i ciepła, która pozwoli Wam na chwilę oderwać się od rzeczywistości to zapraszam wraz z do Nevermoor gdzie szaleje Pustka wietrzna, która nie pozwoli Wam się nudzić. :)
No Comment! Be the first one.