• Home
  • Bookworm
  • Czytam postapo z unserious.pl – podsumowanie

Czytam postapo z unserious.pl – podsumowanie

Czytam postapo z unserious.pl – podsumowanieCzytam postapo z unserious.pl – podsumowanie.

Wyzwanie Czytam postapo z unserious.pl dobiegło końca, dlatego czas na króciutki podsumowanie.

Do zabawy zgłosiło się 11 osób, z czego 3 osoby brały czynny udział w całej zabawie. Dziękuję szczególnie Soni i Piotrowi, którzy wytrwali do końca. Ponieważ planowałam rozdać kilka nagród książkowych na koniec wyzwania, więc chciałbym nagrodzić właśnie Was. Proszę prześlijcie na maila bloga tytuł książki, jaką chcielibyście otrzymać (taki dostępny w księgarniach), wraz z adresem i oczywiście zgodą na przetwarzanie Waszych danych. Jeszcze raz wielkie dzięki i mam nadzieję, że wybrana przez Was książka przyniesie Wam sporo frajdy. :)

Do cyferek i innych wykresów wracając. ;) Przeczytaliśmy w sumie 63 książki z 10 kategorii:

♠ Gdzie jest Zombie? – 8 tytułów;
♠ W Metrze fajnie jest – 5 tytułów;
♠ Eko-apokalipsa – 6 tytułów;
♠ Za górami, za lasami… ;) – 4 tytuły;
♠ Gdzie by to… – 19 tytułów;
♠ Była sobie epidemia – 7 tytułów;
♠ Stalker też człowiek – 3 tytuły;
♠ Apo-klasycznie – 5 tytułów;
♠ Taki mamy klimat – 3 tytuły;
♠ Z bombką w tle… – 3 tytuły.

20 książek pochodziło z rodzimego podwórka i aż 11 zostało napisanych przez kobiety. :D

Co dalej z wyzwaniem?

Stwierdziłam, iż przy tak nikłym zainteresowaniu, nie będę go kontynuować. Oczywiście będę uzupełniać tytuły na liście w pierwszym poście traktującym o wyzwaniu, a Was zachęcam do czytania książek z tej kategorii i oznaczania ich tag-iem #czytampostapozunseriouspl. Co ciekawsze recenzje, chętnie podlinkuję, by poszukujący tych klimatów, wiedzieli gdzie szukać inspiracji.

Dodatkowo zapraszam wszystkich wielbicieli klimatów postapo na Discorda. Utworzyłam tam pokoik, w którym każdy, niezależnie od tego czy posiada bloga, czy nie, będzie mógł się dzielić wrażeniami i spostrzeżeniami, po lekturze.

I to by było już chyba na tyle.

Dzięki za zabawę i niech postapo będzie z Wami. :D

O przeczytanych książkach w grudniu napisaliście:

Piotr: Szczury Wrocławia. Szpital Robert J. Szmidt;

Akcja książki rozgrywa się w większości w szpitalu psychiatrycznym a nie jak w poprzednich na ulicach Wrocławia. Mieszkańcy miasta dość łatwo przeistaczają się w nieumarłych, odmieńców , niestety ciężko jest się ich pozbyć. Ludność panikuje, ukrywa się a odmienionych przybywa i do tego epidemia czarnej ospy. Personel szpitala psychiatrycznego stara się chronić siebie i pacjentów przed zombie a może i przed samymi sobą, niestety nie do końca im się to udaje. W książce pojawiają się również zabawne sytuacje czy dialogi. Polecam przeczytać całą trylogie, kawał dobrego czytadła.

Katarzyna Kącik z książką: Księga bezimiennej akuszerki Meg Elison;

Wprawdzie historia jest opowiedziana w punktu widzenia położnej, ale aż do samego końca nie poznajemy nawet jej imienia. Wprawdzie różnym napotkanym ludziom każe się nazywać innym mianem, nigdy nie chce jednak zdradzić zbyt wiele na swój temat. Nawet przed czytelnikiem. Można odnieść wrażenie, że skrywa się nawet sama przed sobą, omijając skrzętnie niektóre kwestie w tytułowej Księdze, czyli dzienniku prowadzonym od pierwszych dni epidemii. Jest za to bardzo dobrą obserwatorką. Wędrując po bezdrożach Ameryki napotyka różnych ludzi, częściej zdegenerowanych niż wartych zaufania, często zepsutych tak bardzo, że zabicie ich jest najlepszym, co może spotkać ich samych i resztę świata. 

Sylwka unSerious.pl: Pokolenie Z Oskar Fuchs;

Do samej historii jednak wracając, to mogę powiedzieć jedno. Nie można się nudzić. Akcja pędzi wręcz na złamanie karku, krajobraz zmienia się jak w kalejdoskopie, a siłą napędową całego zmieszania są liczni bohaterowie. Bohaterowie, którzy nie dość, że pochodzą „różnych miejsc i światów”, to ich wątki wzajemnie się przecinają i przeplatają. Co fajnie pokazuje, jak ten nowy świat się „skurczył” i  zmusił ludzi do kooperacji. […] jeżeli macie ochotę na krwawą zombie apokalipsę, która da Wam trochę do myślenia oraz nie przeszkadzają Wam cycki i seks w ilościach hurtowych (pikantnych scen, obcinek, docinek jest Ci tu dostatek), to Pokolenie Z Oskara Fuchs jest dokładnie tą pozycją, której poszukujecie.

Sonia czyta książki: Metro 2034 Dmitry Glukhovsky;

Mówi się, że to najgorsza część trylogii “Metro”. Ja nie jestem tak ostra w ocenie, może dlatego, że rewelacyjną część pierwszą czytałam dawno temu. “Metro 2034” bardzo mi się podobało, fabuła była interesująca i niczego podczas lektury mi nie brakowało. Szczególnie intrygujący był dla mnie wątek Saszy, jej historia mocno mnie poruszyła.

Sylwka unSerious.pl: Gdzie dawniej śpiewał ptak Kate Wilhelm;

Choć książka napisana została w latach 70-tych XX wieku, to absolutnie nie straciła nic na swojej atrakcyjności i wręcz nie czuć po niej upływającego czasu.

Wszystko przez minimalistyczne, acz bardzo dosadne ukazanie wizji przyszłości. Wizji, która z jednej strony przeraża, ale z drugiej daje bardzo wiele do myślenia o wadze podejmowanych decyzji, samostanowieniu i prawach jednostki.

[…] jeżeli macie ochotę poznać niezwykle oszczędną w słowach, ale bardzo dobrą i przejmującą wizję przetrwania ludzkości, to koniecznie sięgnijcie po Gdzie dawniej śpiewał ptak Kate Wilhelm. Będziecie zaskoczeni, jak wiele treści do przemyśleń można przekazać, używając tak niewielu prostych słów. Gorąco polecam!

Sonia czyta książki: Apokalipsa według Pana Jana Robert M. Szmidt.

Mierną powieść, której głównym bohaterem jest obrzydliwy cwaniaczek. Oczywiście pojawiają się inni bohaterowie, a jakże! Są oni jednak tak nijacy i szarzy, że nie pamiętam nawet ich imion, a dopiero co skończyłam słuchać audiobooka. Tworzą jedynie rozmazane tło, na którym od czasu do czasu pojawia się wyrazista kropka, gdy któryś z nich rzuci jakimś odwołaniem popkulturowym albo rubasznym żarcikiem (słabym – tak przy okazji).

Podsumowując, uważam, że książka “Apokalipsa według Pana Jana” jest płaska i nieciekawa, a nazywanie jej klasyką gatunku postapo to mocne nadużycie.

2 komentarze

    • Sylwka

      10 stycznia 2021 at 13:48

      Nie planowałam w tym roku prowadzić żadnego wyznawania, bo nie wiem, jak się ten rok poukłada (zmiana w pracy, wykończenie domu, przeprowadzka). No, ale jakoś wyszło, że z robienia sobie heheszków po wyzwaniu urodziło się wyzwanie #przyzywamkosmitówzunseriouspl :P

      https://unserious.pl/przyzywam-kosmitow-z-unserious-pl/

      Co do roku i wyzwania z Lemem. Chętnych na palcach jednej ręki byłoby zliczyć, więc robienie wyznawania, w którym ja i może jeszcze jedna osoba będzie brała czynny udział, po prostu nie ma sensu (byłoby tak jak z postapo – wiadomości prywatnych, maili “po kokardki”, a do wyzwania zgłosiła się garstka, a czynny udział, jak na załączonym obrazku).

      Jeżeli chodzi o wyzwanie z fantastyką, to może na przyszły rok się pokuszę. ;)

      Odpowiedz

Dodaj komentarz

*

Wyrażam zgodę