Pożegnanie z Nikitą – Diabelski młyn Anety Jadowskiej.
Swoją przygodę z Anetą Jadowską, filolożką i wielbicielką pomysłów niepraktycznych zamieszkałą w Toruniu, rozpoczęłam w 2017 roku wraz z Dziewczyną z dzielnicy cudów. Muszę przyznać, iż na tyle polubiłam się z główną bohaterką, że postanowiłam kontynuować trylogię z Nikitą w tle. Trylogię, którą kończy wydany w sierpniu tego roku Diabelski młyn.
W poszukiwaniu Archiwum.
Nikita z Robinem całkiem niedawno wrócili ze skandynawskich wojaży, a już ciężko im usiedzieć w miejscu. Wszystko przez to, iż Robin nie pamięta swojej przeszłości, a Nikita w końcu odnalazła sposób żeby to zmienić.
Potrzebuje do tego jednak Cygańskiego księcia i Taboru – bo droga do źródła tajemnic Zakonu Cieni wiedzie przez Bezdroża i Rubieże. Jaką cenę przyjdzie zapłacić Nikicie i Robinowi za podróż z Taborem? Czy Robin w końcu pozna swoją przeszłość?
Witajcie w Lunaparku.
Bardzo fajnie autorka rozegrała to „ostatnie” spotkanie z Nikitą i Robinem. Było trochę grozy, deko przyjaźni, nutka tajemniczości i bardzo rozważne prowadzenie akcji. Nie za szybko, nie za wolno — ot tak w sam raz, żeby mieć trochę czasu na przemyślenia i delektowanie się zastałą sytuacją.
Do tego na scenę wkroczył kolejny enigmatyczny, acz bardzo pozytywny bohater Cygański Książę ze swoim Taborem i Lunaparkiem. No i jeszcze „przyjaciel Berserk”. ;) To było absolutne mistrzostwo świata, które kosztowało mnie kilka dodatkowych zmarszczek mimicznych oraz nadwyrężonych mięśni brzucha. :D
Co mogę więcej napisać. Było ciekawie, mocno intrygująco i co najważniejsze autorce udało się utrzymać poziom dwóch pierwszych odsłon trylogii. Jeżeli macie więc ochotę na lekką fantastyczną trylogię w magicznym klimacie, to gorąco polecam spotkanie z Nikitą i Robinem Anety Jadowskiej. Nie będziecie zawiedzeni! :)
Z Anetą Jadowską sprawa wygląda u mnie dosyć ciekawie, bo autorkę bardzo lubię – byłam chyba na 2 czy 3 panelach dyskusyjnych i spotkaniach, w których brała udział, ale nie czytałam ani jednej z jej książek…
No to koniecznie musisz nadrobić. :D
Kiedyś pewnie tak zrobię :)
Kiedyś… ;)
Ciekawa fabuła, aczkolwiek do fantastyki nadal mam stosunek dość ambiwalentny.
Wraz z Emilem będziemy starać się tchnąć w Ciebie nieco fantastycznego ducha. ;) Może się przekonasz. :D
Szczerze wątpię czy ktokolwiek jest w stanie mnie nawrócić na fantastykę. Lubię lekkie fantasy i si-fi, ale te wielkogabarytowe propozycje z milionem postaci to nie dla mnie (po pierwszym tomie Gry o tron przez lata leczyłam traumę ;( ). Chociaż czytam sobie Legentdy Archeonu i są całkiem przyjemne :P
No widzisz, cykl z Nikitą to jest takie właśnie lekkie fantasy. :D