Wielka ucieczka i polowanie na winnego – Łaskun Katarzyna Puzyńska.
Piąta odsłona cyklu o Lipowie zakończyła się takim obyczajowym cliffhangerem, że prawie musiałam zbierać swoją szczękę z podłogi. ;) Myślałam, że tak pastwić się nad swoimi bohaterami potrafi jedynie Remigiusz Mróz. Myliłam się. Katarzyna Puzyńska nie ustępuje mu w tej materii nawet na krok. ;) Ciekawe czy szósta odsłona cyklu pod tytułem Łaskun również dostarczy takich emocji w obyczajowej materii i pociągnie wątek dręczenia głównych bohaterów. ;)
Sędzia w kawałkach…
Weronika wraz ze sklepikarką Wierą postanawiają odwiedzić emerytowanego sędziego Jaworskiego, który nie pojawił się swoim zwyczajem w sklepie. Po przybyciu na miejsce okazuje się, iż sędzia pożegnał się już z życiem. W dodatku jego morderca wykazał się niezwykłą inwencją twórczą i połączył okaleczone zwłoki mężczyzny z kobiecym ciałem. Niebawem okazuje się, iż tajemniczą „dawczynią części” jest striptizerka z pobliskiego klubu o imieniu Swietłana. Dodatkowo sprawa zaczyna „nabierać rumieńców”, gdy na miejscu zbrodni zostaje odnaleziony dowód obciążający aspiranta Daniela Podgórskiego, który notabene znał obie ofiary. Czy Daniel jest mordercą, szczególnie iż jego zachowanie w ostatnim czasie diametralnie się zmieniło i pozostawia wiele do życzenia? A może po prostu ktoś, widząc jego ostatnią słabość, chce wrobić go w podwójne morderstwo?
Rollercoaster i halucynacje z niedożywienia. ;)
Łaskun to była prawdziwa „jazdę bez trzymanki” już od pierwszej minuty. ;) Ilość splatających się ze sobą wątków i zamieszanych w sprawę osób przekroczył moje najśmielsze oczekiwania. A wszystkie te wątki i powiązania uzupełnione zostały zgrabnie wartką akcją i „tysiącem pomysłów na minutę” w postaci skorumpowanych policjantów, pościgu, narkotyków, nieszczęśliwej miłości czy zdrady.
I możecie mi wierzyć, autorka mimo łapania „wielu sroczek za ogonki” wcale w tym gąszczu wątków się nie pogubiła, a do tego wrzucała jeszcze to tu, to tam fałszywe tropy i do ostatniego momentu trzymała mnie w niepewności w sprawie ewentualnego sprawcy.
Obyczajowo jest „grubo”. ;)
Jeżeli chodzi o część obyczajową, to autorka również w tej materii nie daje nawet chwili wytchnienia. Głównym gwiazdorem i mistrzem zamieszania jest oczywiście Daniel, ale Emilia, Weronika czy też Klementyna nie ustępują mu kroku. No i ponownie tę część Katarzyna Puzyńska postanowiła zakończyć „wbijającym w fotel” cliffhangerem.
Podsumowując. Łaskun Katarzyny Puzyńskiej to było dokładnie to, czego oczekiwałam. Wartka akcja, zagmatwana zagadka i wyraziści bohaterowie. Seria o Lipowie zaczyna być powoli moim małym kryminalnym uzależnieniem. ;) Do tego w wykonaniu Laury Breszki jest jak zawsze prawdziwym rarytasem. Polecam wszystkim fanom kryminałów. :)
Ja właśnie cały czas się zastanawiam nad tą serią, ale gabaryty książek Puzyńskiej nadal mnie przerażają (prawie tak samo jak książek Bondy). Nie mówię nie, szczególnie, że Ty zachęcasz. Zaczęłam czytać nawet Policjantów, ale jakoś nie spodobała mi się ta pozycja :(
Policjantów nie czytałam, więc ciężko mi się wypowiadać. Myślę jednak, że jak “wprowadzisz się do Lipowa”, to gabaryty przestaną Ci przeszkadzać. ;)