Urokliwa podiwka, zadzrość i przepowiednia, czyli Żmijątko Moniki Maciewicz.
Ponieważ jestem fanką słowiańskich klimatów, dlatego cykl Wiedma Moniki Maciewicz kupił mnie po całości. I wiadomość o kolejnej jego odsłonie zatytułowanej Żmijątko spowodowała szeroki uśmiech na mojej twarzy.
Żertwa przeznaczona dla Welesa.
Nastała wiosna, lecz zamiast wybuchu zieleni panuje susza, a wokół mnożą się tajemnice. Dlaczego kamienna baba leży na ziemi? Co wróżą spadające gwiazdy? Jakie sekrety kryje Welesowe źródło oraz dziewczyna o czerwonych włosach?
Wiedma zostaje rzucona w wir nowych przygód w świecie pełnym wodnic, rusałek, utopców, chmurników oraz zmór. Wplątana w odwieczną walkę pana nieba, Peruna, z władcą podziemi, Welesem, odbędzie najtrudniejszą podróż – do korzeni drzewa życia.
Dojrzalsza Wiedma i słowiańska magia.
Chyba najgorzej pisze się mi o książkach, które są kontynuacją cyklu, mają z poprzedniczkami wiele wspólnego i tak od serca mi się spodobały. Dlatego że mogłabym po prostu przepisać żywcem kawałki poprzednich notek.
Bo klimat, wykorzystanie wierzeń, słowiańska magia i ogólnie cały świat dawnych Słowian pełen bóstw, rusałek, chmurników czy innych wodników ponownie mnie urzekły. Co tylko świadczy o tym, że autorka doskonale wykreowała swój świat i wie, jak się w nim po „słowiańsku bawić”. ;)
Jednak książki Moniki Maciewicz, to nie tylko klimat i słowiańskość, ale przede wszystkim wspaniała Biwia — Wiedma. Ta, dzięki tej serii rozkwita i mimo swych mocy, co mnie wręcz urzeka, wciąż pozostaje zwykłą, ziemską kobietą.
Kobietą, która musi walczyć ze swoimi słabościami takimi jak zazdrość czy pycha lub po prostu musi mierzyć się z konsekwencjami własnych decyzji z przeszłości. I w tym miejscu nadmienię, iż autorka wspaniale nawiązuje do jak myśleliśmy już dawno zamkniętych, wręcz już zapomnianych wydarzeń z poprzednich tomów. Rozwija dawne postacie, nadając im barw i charakteru.
No i właśnie, bo ja się tu zachwycam Biwią, ale Żmijątko, jak i cała seria, to nie tylko jedna bohaterka. Są tu również pozostałe wiedźmy — Dobromiłka i Musza — Damorka, Żegota, Bartus, Dragomir i inni.
Dlatego jeżeli w Waszym sercu tli się odrobina słowiańskiej magii, to sięgnijcie nie tylko po Żmijątko, ale wszystkie książki serii, bo na prawdę warto.
A ja z żalem „odkładam” książkę na półkę i wierzę, że Żmijątko nie było końcem przygód Biwii, bo życie wiedźmy kołowrotem jest…
Książkę przeczytałam w ramach wyzwania:
|
Za egzemplarz książki serdecznie dziękuję :
|
No Comment! Be the first one.