Cykl: Cyfrak # 2: Antywirus Krzysztof Haladyn

Cyfrak antywirusUszkodzone oprogramowanie i powrót do RepTek Polis, czyli Antywirus Krzysztofa Haladyna.

W lipcu 2020 w ramach wyzwania #czytampostapozunseriouspl sięgnęłam po pierwszą odsłonę cyklu Cyfrak Krzysztofa Haladyna. Pomysł i główny bohater książki na tyle przypadli mi do gustu, że mimo uruchomienia w drugiej połowie książki trybu Speedy Gonzales postanowiłam kontynuować przygodę z Nethem i sięgnęłam po drugą odsłonę serii pod tytułem Antywirus.

Ciągle naćpany i poszukiwany.

Neth w końcu uwolnił się Cyfraka i powrócił do Polis. Jednak radość z pozbycia się upierdliwego kumpla nie trwa długo, gdyż ten przed opuszczeniem „imprezki” pozostawił trwałe szkody w jego instalacji. Do tego jakby problemów było mało, to teraz ściga go nie tylko firma, ale jeszcze wszelkiej maści bioćpuny i inni mafiozi. A on sam, bez fizjowspomagaczy i innego biogówna nie jest w stanie sobie nawet tyłka podetrzeć.

Czy zdany na łaskę nowych kumpli umknie przed czujnym okiem RepTekowych siepaczy i ocali Polis?

Dynamit, twarz rewolucji i Chuck Norris. ;)

Przed sięgnięciem po Antywirusa zalecam małą powtórkę z Cyfraka. Ja byłam w miarę na świeżo, ale przyznaję, że przy tym chaosie, jaki zastałam na początku książki (tryb Speedy Gonzales ma się dobrze), miałam momentami wrażenie, iż akcja nie zaczyna się tuż po ostatniej kropce poprzedniej części, ale wręcz „pogalopowała kilka rozdziałów” do przodu.

Cyfrak antywirusJednak jak już „ogarnęłam kuwetę” (bez fizjowspomagaczy ;)), to w szaleńczym pędzie przemierzałam parszywe zaułki miasta, jarałam się wszczepami, kablami i innymi technologicznymi zabawkami. Analizowałam w głowie sytuację bohatera oraz Polis, przyswajałam setki nowych informacji, próbowałam dostać się do Nikthi i oczywiście uciekałam przed różnymi biomendami. ;)

W tym szaleńczym pędzie nawet na chwilę nie wstrzymywałam oddechu, bo akcja gna jak szalona, a główny bohater nie dość, że jest niepokonany jak Chuck Norris, to jeszcze z rozpędu zostaje twarzą rewolucji i planu obalenia RepTeku.

I mimo tego, że tyle się dzieje, a bohaterowie są swojscy (Citor, Majster, czy medyczka Telsi), to zabrakło mi trochę klimatu, brutalności świata, zasadności działań i tego prawdziwego smaku rewolucji.

Nie zmienia to jednak faktu, że Antywirus Krzysztofa Haladyna, to prawdziwy dynamit, z ciekawym pomysłem w tle, który czyta się wyśmienicie. Dlatego jeżeli lubicie wartką akcję i macie ochotę na odrobinę nielegalnych wszczepów i innego technobełkotu w powidokach kodu, to seria Cyfrak jest dokładnie tym, czego poszukujecie. Polecam.

Dodaj komentarz

*

Wyrażam zgodę