Zobowiązania, rodowe przepychanki i niekończące się poszukiwania, czyli Królestwo nadziei Dorota Pasek.
Gdy w grudniu 2019 roku sięgnęłam po Alabastrowe panny, czyli pierwszą odsłonę serii Królowe Kharu Doroty Pasek, nie przypuszczałam, iż z taką niecierpliwością będę oczekiwać kolejnej odsłony cyklu. Śledziłam zapowiedzi, „przebierałam nóżkami” i w końcu po trzynastu miesiącach doczekałam się i gdy tylko Królestwo nadziei znalazło się w moich rękach, wszystko dookoła przestało się liczyć. 😊
Po ataku Przewodniczek.
Kaben nie wie, jak powinien postąpić po ataku Przewodniczek. Te niewinne dziewczęta zaskoczyły jego wierną gwardię i podważyły ich umiejętności. Z drugiej strony „tuż za progiem” czai się jego największy wróg, smród zdrady drażni nozdrza, a Sinka wraz z Przewodniczkami, wyciąga w jego kierunku pomocną dłoń. Czy stać go na odrzucenie propozycji pomocy? Szczególnie iż wciąż nie odnalazł tego, po co przybył do Agneis i konflikt z wpływowymi rodami Kharu wisi w powietrzu.
Jest moc. :D
Warto było czekać i przebierać nóżkami, bo ta odsłona cyklu jest fenomenalna i podobnie, jak Alabastrowe panny „zrobiłam ją jedno posiedzenie”. :)
Wszystko przez to, iż dużo się dzieje, nie tylko „na polu walki” (krew się poleje), ale przede wszystkim w głowach bohaterów. Te wszystkie rozterki dotyczące tego, czy można pozwolić sobie na coś więcej, bieżące problemy, zaszłości i chemia między poszczególnymi bohaterami (parami) powodują, iż powietrze jest momentami aż gęste od niedopowiedzeń i intryg.
Niestety Sinka i Kaben nie są w stanie rozładować napięcia między swoimi ludźmi. Przewodniczka zmaga się z własnymi problemami, brakiem zaufania ze strony Kabena i oczekiwaniami ze strony rady. Kaben zaś nie potrafi się otworzyć i być szczery wobec siebie oraz własnych uczuć. Ucieka przed nimi, a spiski w jego rodzinnym Kharze i największy wróg Garloth, spędzają mu sen z powiek.
W doskonałym tempie.
Te wszystkie animozje między bohaterami, smaczki dotyczące ich decyzji i odkrywana powoli przeszłość, podawane są z doskonałym wyczuciem i powodują, iż „scena” momentami płonie. Samo zaś zakończenie… Może jednak pozostawię bez komentarza, by nie psuć Wam frajdy z lektury. :)
Podsumowując. Jeżeli macie ochotę na dobry kawałek fantastyki, ze światem pełnym tajemnic oraz bohaterami, których losy będziecie śledzić z wypiekami na twarzy, to koniecznie sięgnijcie po Królestwo nadziei Dorota Pasek.
Polecam gorąco i pytam się kiedy tom III. :D
Premiera książki już (albo dopiero) 26 stycznia!
No Comment! Be the first one.