Jestem Legendą. Piekielny dom. Człowiek, który nieprawdopodobnie się zmniejszał. Richard Matheson.
Długo zastanawiałam się jakim tytułem „zaopiekować się” w ramach kategorii Była sobie epidemia w wyzwaniu #czytampostapozunseriouspl. W pierwszej kolejności postawiłam na Pieśń czasu Iana R. MacLeoda, ale ostatecznie Artefakty wygrały z Ucztą Wyobraźni i postanowiłam sięgnąć po Jestem Legendą. Piekielny dom. Człowiek, który nieprawdopodobnie się zmniejszał. Richarda Mathesona.
Ponieważ książka jest zbiorem trzech dłuższych tekstów i dziewięciu opowiadań, dlatego postanowiłam tylko pokrótce odnieść się tylko krótko do trzech pierwszych tytułów.
Jestem Legendą.
Przed czterema laty świat ogarnęła epidemia, która przemieniła ludzi w krwiożercze wampiry. Jedynym odpornym na wirus okazał się Robert Neville — genialny naukowiec — który od ponad trzech lat prowadzi samotną krucjatę przeciwko zarażonym, zdolnym do funkcjonowania tylko i wyłącznie w ciemnościach. Oczywiście jak na naukowca przystało, próbuje za wszelką cenę poznać pochodzenie wirusa i wynaleźć na niego szczepionkę. Jednak czy po tylu latach wynalezienie leku ma jeszcze jakiś sens?
O Wampirach inaczej…
Jestem Legendą, jest dla mnie takim studium samotności. Z każdej strony wręcz „wylewa się” beznadzieja i pustka, która ogarnia głównego bohatera. Dodatkowo jego próba poradzenia sobie z utratą najbliższych i wszelakie rozmyślania nad sensem istnienia są tak przejmujące i ekspresyjne, że wręcz momentami przyprawiają o ciary na plecach.
W opowiadaniu bardzo podobało mi się również to, iż Richard Matheson pokazał zupełnie nowe podejście do wampirów. Nie są one brokatowe jak w znanej młodzieżowej serii, nie chowają się w grobowcach, czy innych gotyckich zamkach. Są bardziej naukowe, a geneza ich powstania pozwala uwierzyć, że nie są one tylko wytworem wybujałej wyobraźni.
Dlatego, jeżeli macie ochotę na postapokaliptyczny horror z wampirami w tle, to Jestem Legendą Richard Matheson jest tym tytułem, którego szukacie.
Piekielny dom.
Czwórka śmiałków na zlecenie ekscentrycznego emerytowanego milionera udaje się do byłej rezydencji niejakiego Emerica Belasco, która zyskała miano piekielnej. Wszystko dzięki temu, iż przed laty właściciel tego przybytku zasłynął z niezwykłego okrucieństwa i wszelakiej maści perwersji. Czy śmiałkom uda się opuścić dom bez szwanku, a może udowodnią, iż nawiedzenie jest tylko legendą?
Klasyka horroru. ;)
Nawiedzony stary dom, zła sława, skrzypiące stare schody i paranormalne zjawiska doprawione dużą dawką przemocy seksualnej. Jesteście fanami thrillerów, po których dwa razy sprawdzacie, czy aby na pewno drzwi do domu są zamknięte? To Piekielny dom jest powieścią w sam raz dla Was.
Człowiek, który nieprawdopodobnie się zmniejszał.
Scott Carrey jest zwykłym mężczyzną, który obudziwszy się pewnego dnia stwierdził, iż z dnia na dzień staje się coraz mniejszy. Niestety lekarze po przeprowadzeniu szeregu badań nie są w stanie znaleźć przyczyny tego nietypowego zjawiska. Czy Scott nauczy się funkcjonować w tej nietypowej dla siebie sytuacji?
Ku nieznanemu…
Bardzo depresyjne opowiadanie, w którym autor pokazał, jak dziwna choroba z każdym dniem wpływała na decyzje i zniszczyła życie głównego bohatera. Wszystko przez to, iż z każdym utraconym centymetrem Scott tracił pewność siebie, wpadał we wściekłość, a to z kolei odbijało się mocno na jego życiu rodzinnym. Bardzo trudne, ale też świetne opowiadanie o przemijaniu. Polecam!
Ponadto w zbiorku znajdziecie również opowiadania:
- Koszmar na wysokości dwudziestu tysięcy stóp;
- Test;
- Człowiek, który nie lubił świąt;
- Montaż;
- Dystrybutor;
- Tylko umówione wizyty;
- Guzik, guzik;
- Pojedynek;
- Mucha.
Podsumowując. Jestem Legendą. Piekielny dom. Człowiek, który nieprawdopodobnie się zmniejszał, to bardzo dobry zbiór opowiadań Richarda Mathesona. Polecam nie tylko fanom autora.
O książce możecie również przeczytać na blogach:
Kącik z książką;
Sonia czyta;
Świat Bibliofila;
Kurcze, nie mogę się już doczekać czytania, Wcześniej już w sobie pielęgnowałam entuzjazm do tego autora, ale go podsyciłaś. Z resztą, z jednym, najkrótszym tekstem się zapoznałam tuż po kupieniu książki (Tylko umówione wizyty) i byłam zachwycona, a jeszcze tyle przede mną :)
Bardzo dużo dobrego przed Tobą. Więc nie “przesuwaj” książki w kolejce do czytania, tylko “bierz ją w obroty”. :D
A wcale nie tak łatwo napisać dobre opowiadania, a jeżeli masz ochotę na bardzo dobrą krótką formę to polecam gorąco zbiory Teda Chianga “Wydech” i “Historia twojego życia”.
Fanką opowiadań nie jestem i czytam raczej je tak “przygodowo”. ;) Ale zbiorek “Wydech” Chianga też uważam za fenomenalny. :D
“Jestem legendą” czytałam lata temu, wtedy zrobiła na mnie bardzo duże wrażenie i lepsze niż film z Willem Smither. Niedawno przeczytałam ją ponownie właśnie w tym zbiorze i nadal wrażenia świetne. Cały zbiór uważam za bardzo, bardzo dobry :)
Przyznaję, iż po przeczytaniu obejrzałam film ze Smithem i “nic moc”. ;)
Ja obejrzałam film grubo wcześniej zanim po raz pierwszy przeczytałam książkę. I byłam w nieustannym szoku, jak odkrywałam różnice, z aryjskim wyglądem bohatera na czele ;)
No ja jakoś wcześniej jakoś nie mogłam się zebrać do filmu. Książka mnie zmobilizowała i w sumie jakbym nie wiedziała, to nie powiedziałbym, że jest on ekranizacją książki.