Powrót gigantów – Przebudzeni bogowie Sylvain Neuvel.
Sylvain Neuvel kanadyjski autor, który otrzymał tytuł doktora językoznawstwa na Uniwersytecie w Chicago, stawiając na dokument i wywiad w pierwszej odsłonie trylogii Archiwa Temidy, całkowicie mnie zaskoczył. Ta ciekawa konstrukcja wzmagała bowiem ciekawość, wymuszała łączenie faktów i skłaniała do samodzielnego wyciągania wniosków. Czy Przebudzeni bogowie będą równie intrygujący?
10 lat później…
Rose Franklin żyje. KOZ (Korpus Obrony Ziemi) dzięki Temidzie działa prężnie, a ta wraz z pilotami stała się ikoną i podróżuje po świecie jak celebrytka. Gdy wydaje się, że zapanował spokój i pewna stagnacja, na całym świecie pojawiają się roboty podobne do Temidy. Wszystko wskazuje na to, iż nie przybyły one na Ziemię w celach towarzyskich. Czy Rose wraz z zespołem naukowców jest w stanie powstrzymać inwazję obcych?
Specyficzny sposób narracji.
Książkę „pochłonęłam” w tempie ekspresowym. Wszystko przez ten specyficzny sposób narracji, który tak przypadł mi do gustu przy czytaniu pierwszej odsłony trylogii i postać tajemniczego człowieka, który wie jak pociągać za sznurki i „języki”.
Ta otoczka wokół jego postaci, utrzymywanie napięcia i tajemnicy, a w końcu wyjawienie kim był/jest oraz jakie są jego motywacje, całkowicie mnie zaskoczyły.
Fabuła również nie ustępowała kroku „tajemniczemu”. Ilość zwrotów akcji, nieszablonowych pomysłów i odkrywanie „co stronę” nowych tajemnic powodowały efekt niejednokrotnego „opadu kopary” czy wbicia w przysłowiowy fotel. Do tego prędkość akcji i wszystko to, co się działo powodowały tyle emocji, że nie raz chciałam zaproponować autorowi „wizytę u dentysty”.
Podsumowując. Przebudzeni bogowie Sylvaina Neuvel to bardzo dobra kontynuacja Śpiących gigantów. Śmiem nawet twierdzić, że jest sporo lepsza od swojej poprzedniczki, a klimat oraz zakończenie przyprawiają o dreszcze. Do tego książka zmusza do wielu przemyśleń. Jak daleko jesteśmy w stanie posunąć się i ile istnień poświęcić, gdy pojawia się kryzys. Niestety ukazuje również, iż wciąż bliżej nam do autodestrukcji niż choćby najmniejszej próby zjednoczenia się w obliczu zagrożenia. Polecam i z niecierpliwością wyczekuję ostatniego tomu.
Za egzemplarz książki serdecznie dziękuję : Wydawnictwo Akurat
Pierwszy tom Archiwów Temidy czytało mi się przyjemnie, ale byłam również trochę zawiedziona, bo spodziewałam się po nim nieco więcej. Mimo wszystko po drugą część sięgnę, bo ciekawi mnie, co też będzie się działo z bohaterami i o co tak naprawdę chodzi z tymi gigantami. Tym bardziej, że piszesz, iż klątwa drugiego tomu najwidoczniej tutaj nie zadziałała;)
Klątwa nie zadziałała i myślę, że było intrygująco. Poza tym jest kilka zwrotów akcji, których kompletnie się nie spodziewałam. Więc myślę, że i Tobie się spodoba. :)
O! A ja się bałam, że kontynuacja wyjdzie gorzej :) planuję zakup ale będę musiała przypomnieć sobie poprzednią częśc bo już nic z niej nie pamiętam :p
Ja też miałam trochę stresa, czy przypadkiem cyklu nie sięgnie sławetna klątwa drugiego tomu. Na szczęście jednak klątwa ominęła serię, a ilość zwrotów akcji – tego się nie spodziewałam. :D
Samodzielnie w życiu nie sięgnełabym po ten tytuł. A teraz zastanawiam się,bo zarys fabuły mnie nieźle zaciekawił ;)
Jeżeli będziesz sięgać, to koniecznie od pierwszego tomu żeby zrozumieć pewne zabiegi i to, co dzieje się z niektórymi bohaterami.