Wędrowiec, czyli Suren Cormudian ponownie w świecie Uniwersum Metro2033.
Od mojej ostatniej „wycieczki” tunelami moskiewskiego metra minęło więcej niż półtora roku. Wtedy to w sentymentalną, choć niezbyt udaną podróż w Ciemne tunele zabrał mnie Siergiej Antonow. Z nieukrywaną przyjemnością i lekką nutką podekscytowania sięgnęłam więc po książkę Surena Cormudiana pod tytułem Wędrowiec i ponownie przeniosłam się do kolebki Uniwersum.
Siergiej Minimalny, pseudonim Papiernik.
Sergiej Minimalny wraca z wyprawy do „domu”, za który od dobrych kilku lat służy mu stacja moskiewskiego metra na Tulskiej. To właśnie na tej stacji dochodzi do kilku tajemniczych incydentów. Począwszy od przybycia cudacznych gości z dawno nieczynnej stacji, poprzez dziwną, nienaturalną śmierć jednego z nich, tajemnicze i brutalne śmierci mieszkańców metra, aż po wspólną wyprawę Papiernika z oryginalnym przybyszem (Wędrowcem). Ten jako jedyny zdaje się znać przyczynę wszystkich tajemniczych zgonów w metrze. Zgonów za które winą obarcza tajemniczy mozz.
Jest klimat, choć z wykonaniem…
Może zabrzmi to dziwnie, ale przyjemnie było ponownie poruszać się korytarzami postapokaliptycznego moskiewskiego metra. Poczuć na nowo ten klimat, ciężkie powietrze tuneli, ciasnotę i dreszczyk emocji związany z tym, co czai się w ciemności. Ta część, podobnie jak i wprowadzenie nowych, bardzo intrygujących gatunków mutantów (wiedźmuchy, stygmaty…) wyszła Surenowi Cormudianowi bardzo zgrabnie.
Również pomysł na mroczną, pełną grozy i humorystycznych wstawek fabułę był bardzo trafiony. I choć temat człowieka, jako głównego źródła zła i zniszczenia może się wydawać już trochę oklepany, to jednak ta wizja, w której na celowniku znajdują się strach, zazdrość, nienawiść czy wrogość daje wiele do myślenia.
Papiernik vs Wędrowiec.
Pierwszy z bohaterów Sergiej Minimalny zwany pieszczotliwie Papiernikiem to klasyczny „kumpel z sąsiedztwa” z ironicznym, trochę głupkowatym poczuciem humoru, którego mimo licznych wad i nieustającego mielenia jęzorem nie da się nie polubić. Jednak to nie on swoimi durnymi hasełkami skrada całe show, a cichy i jakby się mogło zdawać na początku nieco zacofany w rozwoju, wręcz dziecinny Wędrowiec. To jak się uczył nowych słów i mimo ograniczenia potrafił doskonale zripostować Papa, było po prostu urocze. ;)
Podsumowując. Wędrowiec Surena Cormudiana to kolejne przyjemne czytadło ze świata Uniwersum Metro2033 z wartką akcją, nowymi ciekawie przedstawionymi mutasami i bohaterami, których nie da się nie polubić. I choć czasami wykonanie szwankuje, to jednak sam pomysł i charyzma bohaterów maskują te małe niedociągnięcia. :)
Oczywiście 2033 i 2035 (niestety 2034 było słabiutkie).
Ponadto bardzo polecam Schmidta “Otchłań” i “Wieżę”.
Bardzo podobała mi się też trylogia Szabałowa “Prawo do użycia siły”, “Prawo do życia” i “Prawo do zemsty” – choć muszę przyznać, że ten ostatni tom był bardziej militarny niż postapokaliptyczny.
Dorzuciłabym do tego jeszcze “Dziedzictwo przodków” Cormudiana.
Jeżeli chodzi o słabsze pozycje w moim odczuciu to “Korzenie niebios” Avoledo Tullio (tak, tu trochę nie ogarnęłam kuwety), “Ciemne tunele” Antonowa i “Achromatopsja” Chmielewskiego.
Bardzo dziękuję! Skorzystam na pewno z poleceń. Zauważyłam, że mamy mniej więcej podobny gust :)
Co do metro, to 2034 tak bardzo mnie rozczarowało, że 2035 od roku czeka na półce aż mi przejdzie żal ;-) ale skoro polecasz, co też zauważyłam po recenzji na blogu, to chyba dam mu szansę szybciej niż myślałam!
Cieszę się, że mogłam coś doradzić/polecić. :)
Jeżeli chodzi o 2034 to po przeczytaniu miałam trochę mieszane uczucia i zastanawiałam się czy przypadkiem 2035 nie będzie kolejnym “odcinaniem kuponów”. Autor jednak stanął na wysokości zadania i byłam zadowolona. Wrócił też klimat 2033. Więc jak pierwszy tom Ci się podobał, to 2035 też powinien. :)
Wow!świetny zbiór recenzji książek z gatunku postapo!
Metro 2033 Dmirta skradło mi serce (zakończenie wbiło mnie w fotel i dość długo trwało zanim ochłonęłam na tyle, bo sięgnąć po coś innego do przeczytania), od dawna poszukuję książek w tym klimacie, które zawładną mną tak jak pierwowzór całego Uniwersum :) Diakow “Do światła” już czeka na półce, jednak ciekawa jestem opinii kogoś kto ma taką pokaźną już kolekcje za sobą. Które książki z serii najbardziej polecasz? :)
Mnie też ujął Wędrowiec :D A Papiernik to mnie denerwował tymi swoimi tekścikami :/ Za to całość widzę odebrałyśmy podobnie :)
Ja czasem przy Papierniku miałam wrażenie, że ma on może z jakieś 16 lat. Niektóre hasełka były poza jakimkolwiek poziomem. ;)
Podróż moskiewskim metrem nadal przede mną i pewnie jeszcze trochę potrwa, zanim się do niego wybiorę, ale z każdą Twoją recenzją mam na to większą ochotę:)
Uważaj, bo jak wsiąkniesz, to nie będziesz chciała wyjść. ;) :D
Oj tak… też chętnie powracam do moskiewskiego metra :) Chociaż obecnie przebywam w petersburskim, za sprawą Szymuna Wroczka i jego “Pitera” ^_^
PS. Dzięki za podlinkowanie mojej recenzji :)
W Petersburskim to ja bardzo dawno nie byłam, ale nic straconego, na półce czeka “Wojna. Piter”. :D
U mnie też :D Dlatego nadrabiam zaległości ;)
Mi na szczęście została tylko jedna i to w sumie już z Metro 2035 :D