Uniwersum Metro 2033: Ciemne tunele Siergieja Antonowa
Kolejna odsłona postapokaliptycznego cyklu Uniwersum Metro 2033 wraz z Siergiejem Antonowem zabierze nas w Ciemne tunele moskiewskiego metra.
Muszę przyznać, że na wieść o tym, że wracam do Moskwy i tuneli jej metra, wręcz podskoczyłam z radości – w końcu to takie miejsce kultu, od którego wszystko się zaczęło.
Niestety urok chwili prysł jak kamfora już po pierwszych stronach powieści. Ostatnio taką niechęć do książki po przewertowaniu pierwszych rozdziałów czułam podczas czytania telenoweli o rodzinie Dollangangerów.
W sumie to nie ma co się za bardzo o książce rozpisywać. Wszystko co mamy okazję w niej przeczytać jest przewidywalne aż do bólu, a fabuła jest naiwna. Nawet bohaterowie i jakaś tam akcja nie są w stanie w żaden sposób podnieść jej walorów. Wszystko w niej jest po prostu sztuczne jak cycki Pameli Anderson.
Ciemne tunele Siergieja Antonowa są na pewno jedną z gorszych pozycji z Uniwersum Metro 2033. W mojej opinii książka ta toczy wyrównany bój o palę pierwszeństwa w tej materii z Korzeniami Niebios Avoledo Tullio.
Ciemnych tuneli jeszcze nie czytałem i słyszałem o tej książce wszytko co najgorsze, więc nie będę sobie rąk nią brudził.
Nie mogę powiedzieć o niej nic pozytywnego więc nie będę namawiać ;)