Henryan Święcki powraca – czyli Ucieczka z raju Roberta J. Szmidta.
Łatwo być bogiem Roberta J. Szmidta było dla mnie strzałem w dziesiątkę i wpasowało się idealnie w moje czytelnicze klimaty. Nie zwlekając więc zbyt długo postanowiłam kontynuować przygody charyzmatycznego Henryana Święckiego w kolejnej odsłonie cyklu Pola dawno zapomnianych bitew pod tytułem Ucieczka z raju.
Od początku “z przytupem”.
Kosmiczna ekspansja zostaje przerwana brutalnym atakiem obcych. Rasa ludzka ma niestety malutki problemik. Obcy są znacznie bardziej zaawansowani technologicznie i nie przyjmują “zaproszenia na herbatkę”. Ich celem jest za to totalna eksterminacja ludzkości. Rozpoczyna się walka z czasem, a wojsko na gwałt stara się opracować jak najlepszą strategię, która opóźni “marsz” i kupi trochę czasu na opracowanie nowej technologii w walce z obcymi.
W tym całym zamieszaniu kapitan Henryan Święcki otrzymuje rozkaz ewakuacji jednej z planet. Zaczyna się walka z czasem i próba dopracowania planu admiralicji, który pozwoli na ocalenie większej niż zakładanej liczby dusz. Problemy się piętrzą, “światełka w tunelu nie widać”. A może jednak? Kolonia na Delcie Ulietty skrywa bowiem tajemnicę, która być może odmieni losy ludzkości.
Gdy stanie w korku przynosi Ci radość. ;)
Nigdy bym nie przypuszczała, iż widząc kilometrowy korek będę się cieszyć jak mój psiak na widok nowej zabawki. ;) Wszystko przez to, że nie byłam w stanie oderwać się od książki. Od samego początku akcja “ruszyła z kopyta”, a napięcie rosło z każdą kolejną stroną. Ilość intryg, tajemnic i zwrotów akcji przekroczyła moje najśmielsze oczekiwania. Do tego jeszcze kreacja rzeczywistości z doskonale wplecionymi detalami i plastycznymi opisami powodowały, iż tuż przed moimi oczami rozgrywały się kosmiczne bitwy lub roztaczały najpiękniejsze widoki z kolonii na Delcie Ulietty.
Głównym bohaterem, ku mojemu wielkiemu zadowoleniu jest ponownie charyzmatyczny Święcki. Nie da się ukryć, ale już w pierwszym tomie zyskał on moją sympatię, więc teraz tylko czekałam momentu, w którym się pojawi, by kibicować mu w kolejnym wyzwaniu. Muszę przyznać, iż gość stawia innym bohaterom książki poprzeczkę bardzo wysoko. Bo postawiony pod ścianą wykazuje się niezwykłą lotnością umysłu i nadal mimo tego, co przeszedł, nie boi się podejmować samodzielnie trudnych decyzji, które niejednokrotnie są nie w smak admiralicji i politykom.
Oczywiście Henryan to nie jedyny bohater książki. Pojawi się ich całe mnóstwo od tych, których mieliśmy już okazję poznać w pierwszej odsłonie cyklu po kilka nowych bardzo ciekawie zarysowanych i charakterystycznych postaci.
No i na koniec jeszcze dodam, iż tak jak zapewnił mnie sam autor, na agendzie pojawiła się ponownie załoga statku Nomady. W jakim kontekście i dlaczego nie zdradzę, żeby nie psuć Wam zabawy. :D
Podsumowując. Ucieczka z raju Roberta J. Szmidta to świetna, pełna napięcia i akcji kontynuacja książki Łatwo być bogiem, która nie tylko dostarcza fantastycznej rozrywki, ale także motywuje do refleksji. Gorąco polecam!
No Comment! Be the first one.