Szamański twist Anety Jadowskiej, czyli Witkacy na emeryturze i poszukiwanie guru sekty.
Szamańskie tango, czyli druga odsłona Szamańskiego cyklu, zachwyciła mnie swoim klimatem i osobowością Kurczaczka. Dlatego postanowiłam dać się ponownie porwać Witkacemu na parkiet, aby zatańczyć z nim ostatni taniec — Szamański twist.
Smutek i gniew.
Tymczasem po mieście krąży para demonów, wywołując u ludzi myśli samobójcze i agresję, trickster Kojot panoszy się po okolicy, duch opiekuńczy Witkacego pada ofiarą podłej klątwy, a córka szuka sojuszników w Zaświatach.
Kurczaczek, klątwa i Sęp.
Nie spodziewałam się takiego emocjonalnego rollercoastera podczas ostatniego spotkania z Witkacym, ale Aneta Jadowska dołożyła porządnie do pieca i zakończyła serię po mistrzowsku.
Choć muszę przyznać, że sama dynamika ostatniego spotkania z bohaterami Szamańskiej serii jest niewielka, to refleksje płynące z każdej sytuacji bywają niezwykle emocjonujące, a poruszane przez autorkę tematy trudne i przejmujące (brutalne opisy funkcjonowania sekty wciskają w fotel).
Przez to całą historię spowija mrok i melancholia, która zmusza nas do chwilowego zatrzymania się i przemyślenia tego, co dla nas w życiu stanowi najwyższą wartość.
No i właśnie przy wartościach warto wspomnieć o Kurczaczku i Sępie. Obie postacie odegrały w tym odcinku niebanalną rolę.
Kurczaczek dorasta do roli Szamanki na naszych oczach. Widać, że umie się zorganizować, poradzić sobie w życiu i ma w sobie to ciepło, które spaja każdą relację.
Poznanie zaś przeszłości Sępa niesamowicie wzbogaciło tę odsłonę, a jego relacja z Kojotem, Witkacym i oczywiście z Kurczaczkiem, to czysta rewelacja.
Reasumując. Szamański twist Anety Jadowskiej, to wspaniałe zakończenie serii, które pod licznymi gagami oraz humorystycznymi wstawkami ukrywa drugie dno, które daje sporo do myślenia o tym, co w życiu jest dla nas najważniejsze.
Polecam!
No Comment! Be the first one.