Czarodziejka z księżyca, Walentynki i Słona wanilia. Tom 1 Artura Tojzy.
Artura Tojzę — pisarza, gracza RPG i miłośnika komiksów — poznałam w kryminalnej i dość brutalnej scenerii Farreter. Dlatego też byłam bardzo ciekawa, jak poradził sobie w innym „klimacie”, który zaprezentował w swojej najnowszej powieści Słona wanilia. Tom 1.
Nerd urodzony w Walentynki.
Dorastanie, miłość i samoakceptacja.
To było odświeżające i wciągające. Tak w jednym zdaniu mogłabym podsumować Tom 1 Słonej wanilii Artura Tojzy.
Przyznaję, że zatraciłam się w tej powieści od pierwszego pacnięcia palcem w czytnik, do tego stopnia, że nie potrafiłam się od niej oderwać i przestać myśleć o historii Tomka, który swoją postawą, humorem i odrobinkę nerdowaniem skrada całe show.
Wymuszona przez sytuację pomoc Tomka w organizacji znienawidzonych Walentynek, nie tylko bawi, ale bardzo fajnie obrazuje sferę rodzinnego wtrącania się w życie młodego człowieka, budowanie relacji między młodymi ludźmi i organizowanie tejże relacji przez pryzmat zaszufladkowania się do pewnej grupy społecznej.
To własne zaszufladkowanie powoduje, iż Tomek bardzo szybko próbuje wycofać się ze znajomości z udzielającą się w modelingu Amandą i jej najlepszą przyjaciółką — prymuską — Anią, gdyż jak twierdzi „zna swoje miejsce w szeregu” i woli po prostu stać niezauważony z boku.
Ania i Amanda, choć wyglądają na pewne siebie młode kobiety, również borykają się z niesprawiedliwą oceną rówieśników i otoczenia. Dzięki czemu spotkania i współpraca z „normalnym” Tomkiem przy okazji Walentynkowej imprezy są dla nich fascynujące i odprężające.
A my dzięki tej Walentynkowej aferce możemy obserwować bardzo fajne zawiązywanie się relacji między młodymi ludźmi. Możemy „rzucić okiem” na problemy, z jakimi musi się mierzyć młodzież (i nie tylko ;)) w sferze miłości, dorastania i kontaktach z rodziną.
Podsumowując: Słona wanilia. Tom 1 Artura Tojzy, to bardzo sympatyczna i ciepła opowieść o dorastaniu i miłości, która pokazuje, jak ważna w życiu jest akceptacja samego siebie, która jest kluczem do naszego szczęścia. Ponadto powieść pokazuje w piękny sposób, że „opakowanie” jest tylko dodatkiem do człowieka, a jego prawdziwa wartość tkwi w czynach i wnętrzu.
Dawno nie czytałam tak fajnej i wartościowej powieści.
Dlatego gorąco Wam polecam spotkanie z Anią, Ami i Tomkiem, a ja sama nie mogę już doczekać się kontynuacji losów tej ciekawie skrojonej paczki przyjaciół.
No Comment! Be the first one.