Rzeczywistość po chaosie, czyli TakeIT i Jagna Rolska.
Dystopiczna wizja świata z lekką nutką zadumy nad przyszłością świata zaprezentowana w debiutanckiej powieści Jagny Rolskiej, kupiły mnie na tyle, iż postanowiłam kontynuować przygodę w zaprezentowanym przez autorkę świecie wraz z drugą odsłoną serii Reset 2117 pod tytułem TakeIT.
Rok 2118.
Internet, zbiorowa świadomość ludzi z dawnych lat, jest stawką w tej bezpardonowej rozgrywce o wolność, której stłamszeni totalitarnym systemem ludzie zwyczajnie nie pamiętają.
Czym był Wielki Reset? Czy rządząca do tej pory światem Rada Dwunastu, podzielona na zwalczające się frakcje, pomoże uratować świat, czy pogrąży go do końca w zniszczeniu i ogniu? Czy buntownikom uda się poderwać zwykłych ludzi do walki z totalitarnym rządem? Jeśli nie, może się okazać, że dla ludzkości nie ma już żadnej nadziei. Chyba że holostacja TakeIT wyjaśni im, o co w tym wszystkim tak naprawdę chodzi.
Syndrom drugiego tomu nakrapiany fanatyzmem religijnym.
Jeżeli gdzieś tam w meandrach Waszej pamięci macie jeszcze urywki pierwszego tomu cyklu Reset 2117, to bądźcie pewni, że TakeIT wyraźnie spowolniło, a wręcz ośmielę się stwierdzić, że książkę dopadł klasyczny syndrom drugiego tomu.
Więc zamiast dynamicznej akcji „potykamy się” tu o próbę wyłuszczenia czytelnikowi wszystkich zawiłości, nadać sens działaniom bohaterów i uszczegółowić plany na przyszłość.
Bohaterowie starzy i nowi trochę snują się więc „po planszy”, co ma sens. Bo dzięki temu powolnemu tempu spokojnie przyglądamy się działaniom rewolucjonistów, którzy zrobią wszystko by przetrwać. Pokazują, w jakim położeniu się znaleźli, a także ukazują okrucieństwo, którego byli świadkami lub częścią. Następnie spoglądamy na całą sytuację oczami polityków, którzy zmyślnie próbują zatuszować, co tylko się da. Jednocześnie pokazując jak bardzo pyszni i bezlitosny byli w swym działaniu, a wszelakiej maści poniżanie drugiego człowieka nie jest im obce.
Na szczególną uwagę, zasługuje również pokazanie manipulacji rządzących w kwestii mediów i „pisanie historii przez zwycięzców”. Pokazuje ono, jak wielką władzę mają media, dlatego ich wolność, jest wręcz na wagę złota. Gdyż propaganda nie tylko ogłupia, ale też niszczy społeczeństwo, które nie jest w stanie wyciągać wniosków i ślepo podąża za „jedyną, słuszną prawdą”.
Reasumując. Mimo braku dynamicznej akcji, która mogłaby porwać tłumy TakeIT Jagny Rolskiej słucha się dobrze (Agnieszka Baranowska czytając robi świetną robotę), a przesłanie i ta odrobina nadziei na końcu, powodują iż nie mogę doczekać się kolejnego odcinka.
Polecam!
Dla mnie już pierwszy tom był jedną z najsłabszych, najmniej logicznych powieści sf, jakie w życiu przeczytałam, więc podziwiam Twoją cierpliwość do tej serii.