Cykl: Biały piasek 1: Biały piasek #1

Biały piasek #1Brandon Sanderson i komiks, czyli Biały piasek #1.

Brandon Sanderson, to jeden z tych autorów, którego twórczość po prostu uwielbiam. Gość ma niesamowity talent do kreacji światów i ciekawych, nieszablonowych bohaterów. Oczywiście piszę tu o przeczytanych powieściach, a jak sprawa ma się w przypadku komiksu?  Postanowiłam poszukać odpowiedzi na to pytanie, sięgając po Biały piasek #1.

Mistrzowie pisaku.

Na planecie Taldain legendarni mistrzowie piasku ujarzmiają tajemne moce i w spektakularny sposób manipulują piaskiem. Ale kiedy w wyniku spisku zostają wymordowani, najsłabszy spośród nich, Kenton, wierzy, że jako jedyny ocalał. Otoczony przez wrogów, zawiera niespodziewany sojusz z Khriss –zagadkową kobietą z Cieniostrony, która skrywa własne tajemnice.

Grafika i bohater.

W sumie to jeszcze nie wiem, czy Sanderson w wersji graficznej, to jest to, czego potrzebuję najbardziej. ;)

Biały piasek #1Oczywiście ilustracje, a tym samym sama kreska Juliusa Gopeza kolorowana przez Rossa Campbella, jest fenomenalna. Z każdą przerzuconą stroną, miałam wrażenie, że sam piasek wysypuje się z kart tego komiksu.

Bohater też daje robotę. Trochę za bardzo zadziorny i za „sztywno” udowadnia, że nie jest gorszy od innych. Ta jednak dziecinada, którą prezentuje, jest do „obrobienia” w późniejszych odcinkach.

Akcja przyznaję, jest niezwykle dynamiczna. Jednak w tym całym pędzie nie widać żadnego celu. Jest akcja dla samej akcji, ot, tak, żeby nie zamęczać czytelnika.

Biały piasek #1Jeżeli chodzi o sam świat, to hmm… Czuć, że Biały piasek #1 to tylko wstępniak. Coś tam się nieśmiało rysuje, ale ja miałam po tych szkicach lekki niedosyt. Przyznaję również, że gdybym nie czytała wcześniej Bezkresu magii, to czułabym się w tym ledwie zarysowanym świecie lekko zagubiona.

To samo spostrzeżenie mam jeżeli chodzi o magię. Mam wrażenie, że Rik Hoskin, który zaadoptował tekst Sandersona do komiksu, chciał pokazać, że zapowiada się zajebiście, ale na więcej będziecie musieli poczekać.

Nie zmienia to faktu, iż spotkanie z Sandersonem w komiksowej formie było intrygujące i cieszę się już na kolejne spotkanie z Kentonem w Kezare.

O komiksie możecie również przeczytać na blogach:
Świat fantasy;

Dodaj komentarz

*

Wyrażam zgodę