Wszyscy mamy tajemnice, czyli Ktoś z nas kłamie Karen M. McManus.
Czytając wstępniak do książki, Ktoś z nas kłamie amerykańskiej autorki Karen M. McManus, stwierdziłam, że thriller młodzieżowy, jest teraz dokładnie tym, czego mi potrzeba. Dlatego z przyjemnością przeniosłam się w szkolne mury, by rozwiązać zagadkę tajemniczej śmierci Simona — twórcy słynnej aplikacji plotkarskiej. ;)
Aplikacja, która rządzi szkolnym życiem.
W poniedziałkowe popołudnie pięcioro uczniów liceum Bayview zostaje w klasie za karę po lekcjach.
Bronwyn, prymuska, szykuje się do studiów w na Uniwersytecie Yale i nigdy nie łamie zasad. Addy, szkolna piękność, idealna królowa licealnego balu. Nate, „zły“ chłopak, znajduje się pod nadzorem kuratorskim za handel prochami. Cooper, gwiazda szkolnej drużyny baseballowej. I wreszcie Simon, dziwak, twórca słynnej aplikacji plotkarskiej About That.
Tyle że Simon nie wychodzi z klasy żywy. Wezwana na miejsce policja uznaje, że jego śmierć nie była przypadkowa, ponieważ następnego dnia planował opublikować w aplikacji jakieś kompromitujące informacje na temat całej czwórki, która razem z nim odbywała karę. Podejrzenie pada na Bronwyn, Addy, Coopera i Nate’a. Czy faktycznie zamordowali Simona, czy może zostali wrobieni przez prawdziwego sprawcę, który wciąż znajduje się na wolności?
Wszyscy mają motyw. Wszyscy mają coś do ukrycia. Wszyscy mieli na pieńku z Simonem. I ktoś z nich kłamie.
Dobra intryga.
Sięgając po książkę, nie przypuszczałam, że tak wciągnę się w całą kabałę, którą będę roztrząsać w głowie i trzymać kciuki, za wskazanie właściwego sprawcy (którego notabene wyniuchałam zbyt szybko ;)).
Wszystko przez to, iż historia czwórki uczniów podejrzanych o morderstwo kolegi została napisana z wyczuciem „czasu, miejsca”, a odpowiednie tempo i przeskoki akcji świetnie budowały napięcie oraz podkręcały atmosferę.
Dodatkowo te wszystkie szkolne sekreciki, ploteczki, koligacje między uczniami, grupki „trzymające władzę” i problemy, które są częścią życia każdego nastolatka, zostały przedstawione w sposób tak naturalny, iż momentami miałam wrażenie, że sama przechadzam się licealnymi korytarzami.
Bohaterowie też stanęli na wysokości zadania. Owszem są trochę tendencyjni (kujonka, licealna piękność, gwiazda drużyny sportowej i niegrzeczny chłopczyk), ale autorce udało się ich tak „odmalować”, że te standardowe role, od których zaczynali tę „grę” w poszukiwanie mordercy, z każdą przerzuconą stroną książki zatracają się, a oni sami zyskują doświadczenie i pięknie rozwijają się na naszych oczach.
W tej dobrze naoliwionej maszynie ubodła mnie jednak żenujące przedstawienie pracy policji. Za przeproszeniem, ale autorka już chyba większych niedojd nie była w stanie wykreować. Rozumiem, że chciała pokazać nieudolność policji, ale przez to wyolbrzymienie wszystkich możliwych aspektów ich pracy, jak dla mnie w tym punkcie wypadła niewiarygodnie.
Jednak ten mały detal nie był w stanie popsuć mi frajdy z lektury, która ujęła mnie bardzo fajnie skonstruowaną intrygą i lekkim piórem. Więc jeżeli macie ochotę na dobrze skrojony thriller młodzieżowy, w którym rozdziały pisane zostały z perspektywy różnych bohaterów, to koniecznie sięgnijcie po Ktoś z nas kłamie Karen M. McManus i sami przekonajcie się kto i dlaczego kłamie.
Polecam!
2 komentarze
Dominika S.
18 marca 2022 at 13:22Czasami lubię po taką historię sięgnąć, więc jestem na tak :) Mam nadzieję, że też się zrelaksuję i przymknę oko na drobne mankamenty.
Sylwka
20 marca 2022 at 18:39Jak będziesz potrzebowała się “oderwać i odstresować”, to polecam bardzo. Fajnie odwraca uwagę od otaczającego świata. :D