Druga Szansa Katarzyny Bereniki Miszczuk, czyli inspiracja dla serialu Otwórz oczy.
Moje pierwsze spotkania z Katarzyną Bereniką Miszczuk odbyły się w iście fantastycznej, słowiańskiej lub anielsko-diabelskiej atmosferze. Dlatego pomyślałam, że warto będzie przyjrzeć się autorce również w wydaniu „dreszczykowym” i z przyjemnością sięgnęłam po tytuł Druga Szansa, który stał się inspiracją dla serialu Otwórz oczy na Netflixie (jeszcze nie miałam okazji obejrzeć, ale w swoim czasie dostanie swoją szansę ;)).
Witamy w ośrodku Druga Szansa.
W tajemniczym ośrodku po wypadku budzi się Julia, która nie dość, że nie poznaje swojego odbicia w lustrze, to również ma problem z ogarnięciem rzeczywistości i własnego imienia.
Z pomocą szybko przychodzi jej pani psycholog, która nie tylko staje się pocieszycielką, ale również opiekunem, który zapewnia ją, iż ośrodek został stworzony właśnie dla takich szczególnych przypadków utraty pamięci i już niedługo wszystko będzie dobrze.
Niestety mimo wszelakich zapewnień stan Julii się nie poprawia, a wręcz ulega pogorszeniu. Dziewczyna zaczyna słyszeć głosy, ma omamy wzrokowe i pod skórą wyraźnie czuje, że otaczająca ją rzeczywistość jest niepokojąca, a historia jej życia przedstawiana przez opiekunkę jakoś nie bardzo się klei.
Czy przerażonej Julii uda się odkryć prawdę o ośrodku, zanim straci zaufanie do własnej osoby?
Jest schiza.
Powiem Wam, że to był sztos.
Od pierwszej strony czułam ciężki, klaustrofobiczny klimat zamkniętego ośrodka i próbowałam ogarnąć, czy to wszystko, co dzieje się dookoła bohaterki nie jest przypadkiem jakimś sennym majakiem.
Zastanawiałam się także, jaką rolę w tym całym powrocie Julki do normalności ma „cukierkowa” doktor Morulska (poza byciem creepy oraz posiadaniem i zalecaniem pastylek na każdą okazję).
Podobnie jak sama Julka czułam, że coś w tym całym ośrodku jest mocno nie halo. Patrząc na zamglone wspomnienia dziewczyny, z każdą przerzuconą kartką utwierdzałam się zaś w przeświadczeniu, że urocza pani doktor jest raczej „szkodnikiem”, a nie sprzymierzeńcem w walce o odzyskanie pamięci.
Czułam, jak zaczynają buzować we mnie przerażenie, z każą nową akcją, włoski stawały mi dęba, a to wszystko w oparach genialnie oddanego, ciężkiego jak smoła klimatu przy głośnym krakaniem kruków i tajemniczym głosie szepczącym „Otwórz oczy”
Dlatego jeżeli lubicie jak podczas czytania ciary przechodzą Wam po plecach oraz podświadomość podsuwa Wam różne rozwiązania i obrazy, to koniecznie sięgajcie po Drugą szansę Katarzyny Bereniki Miszczuk. Będziecie mega zadowoleni.
Polecam gorąco!
Warto dodać, że pod koniec miesiąca pojawi się nowe wydanie tej powieści (od Uroborosa), a na Netfliksie można obejrzeć serial na jej podstawie zatytułowany „Otwórz oczy”.