Wielkie kosmiczne robaki podbijają Ziemię, czyli Inwazja z Ganimedesa Philip K. Dick & Ray Nelson.
Długo zastanawiałam się nad moim „kolejnym krokiem” w wyzwaniu #przyzywamkosmitówzunseriouspl i zdecydowałam, że czas najwyższy przyjrzeć się napisaną na haju powieścią Philipa K. Dicka i jego współtowarzysza Raya Nelsona pod tytułem Inwazja z Ganimedesa.
Kosmici ze zdolnościami telepatycznymi i urządzenie zniekształcające rzeczywistość.
Bunkrów nie ma, ale… ;)
„Jest ok”. To była moja pierwsza myśl, po odłożeniu książki.
Nie jest to bowiem dzieło wybitne, czy mocno zapadające w pamięć. Ot, po prostu taka zgrabna historyjka o nawiązaniu pierwszego kontaktu między Ziemianami a kosmicznymi robalami, które posiadają niezwykłe zdolności telepatyczne pozwalające im łączyć się w jedną zbiorową świadomość i w ten sposób „pokojowo” przejmują władzę nad Ziemią
W całym „zamieszaniu” nie może oczywiście zabraknąć ruchu oporu na czele z niezwykłym Percy X (słabiutko wykreowana i mocno przerysowana postać), który chce przywrócić dawny porządek i dać szansę na wyzwolenie się ludzkości.
A wszystko to w otoczeniu ciekawych wynalazków (latające taksówki), telepatów czy innej broni zniekształcającej rzeczywistość.
Więc jeżeli macie ochotę na interesujące spotkanie z obcymi, ale nie spodziewacie się fanfar, to Inwazja z Ganimedesa Philipa K. Dicka & Raya Nelsona powinna Was zadowolić.
Czasem zgrabna historyjka wystarczy i jest w sam raz ;)
Czasem tak. ;)