Adrenalina, pasja i ambicja — Szybcy jak diabli. Rywalizacja Forda i Ferrari o zwycięstwo w wielkim wyścigu w Le Mans A. J. Baime.
Nie da się ukryć, iż lubię posłuchać ryku silnika, a zapach palonej gumy nie jest mi obcy. Dlatego też z wielką przyjemnością zapięłam pasy i pozwoliłam sobie na sporą dawkę adrenaliny wraz z tytułem Szybcy jak diabli. Rywalizacja Forda i Ferrari o zwycięstwo w wielkim wyścigu w Le Mans A. J. Baime.
Miłość i pasja…
Książka A.J. Baime jest niezwykła i dla mnie, jako osoby, która trochę interesuje się motoryzacją i sama lubi poczuć ten dreszczyk emocji związany z prędkością i poruszaniem się po torze, miała trzy oblicza.
Po pierwsze pokazała piękną i niezwykłą historię dwójki nieszablonowych ludzi, którzy napędzani ambicją i miłością do motoryzacji pokazali, jak wiele znaczy pasja, którą potrafi przerodzić się w coś wspaniałego i pociągnąć za sobą tłumy. Sama zaś rywalizacja tych dwóch tytanów przemysłu motoryzacyjnego łamała wszelkie bariery i bez wątpienia przyspieszyła rozwój technologiczny w tym sektorze o dobrych kilka, a może nawet kilkanaście lat.
Po drugie odkryła przede mną świat prawdziwych herosów, napędzanych adrenaliną, którzy za każdym razem, gdy wsiadali za kółko wiedzieli, że mogą stracić wszystko, a jednak łamali kolejne bariery i przekraczali wszelkie granice. Niestety wielu z nich zakończyło swoje życie przedwcześnie, ale świat motoryzacji nie zapomni o nich nigdy.
No i w końcu po trzecie. 24-godzinny wyścig w Le Mans. Autorowi udało się nie tylko pokazać kawał wspaniałej historii, ale także uchwycić te emocje, jakie towarzyszą takim wydarzeniom. Dzięki czemu podczas czytania z każdą sekundą moje serducho zaczynało bić szybciej, a w głowie słyszałam ten piękny ryk silników. :)
Huston mamy problem!
Niestety czytając książkę, wręcz „kuły” mnie stwierdzenia typu: na torze w LeMans rywalizowali kierowcy rajdowi. Nie czytałam oryginału i nie wiem, czy to autor, czy to tłumacz się nie popisał. Jednak każdy, kto choć trochę interesuje się motoryzacją, powinien znać/czuć różnicę między kierowcą rajdowym a kierowcą wyścigowym. Polecam zapoznać się z wywiadem udzielonym przez Roberta Kubicę, który wyjaśnia, że Kierowca rajdowy i wyścigowy to dwie różne osoby.
Ja zaś od siebie dodam.
- Robert Kubica – jest kierowcą rajdowym i wyścigowym (startuje zarówno w rajdach, jak i wyścigach);
- Charles Leclerc – jest kierowcą wyścigowym;
- Krzysztof Hołowczyc – był kierowcą rajdowym.
Jeżeli choć trochę będziecie umieli przymknąć oko na tę „wpadkę”, to książka jest naprawdę niesamowita. Ocieka adrenaliną i czuć od niej na kilometr pasję do motoryzacji.
Dlatego, jeżeli chcecie poczuć te emocje i podniosłą atmosferę towarzyszącą kierowcom nie tylko na torze, to koniecznie sięgnijcie po książkę A. J. Baime Szybcy jak diabli. Rywalizacja Forda i Ferrari o zwycięstwo w wielkim wyścigu w Le Mans. Mogę zagwarantować, że historia Was pochłonie i jeszcze długo po jej przeczytaniu będziecie czuć unoszący się w powietrzu zapach spalonej gumy i oleju. ;)
Ech, książka jak książka, ale te LEGO to bym podprowadził :P
Ślubny troszczy się o nie, jak największy skarb, więc musiałbyś się bardzo postarać z tym podprowadzaniem. ;) :P