Kłopotliwa przypadłość, nutka cynamonu i zamiana miejsc – Cynamon, chłopaki i ja Dagmar Bach.
Do sięgnięcia po młodzieżówkę Dagmar Bach pod tytułem Cynamon, chłopaki i ja zachęcił mnie zapach cynamonu i ciekawy „wstępniak”. Nie ukrywam, że również liczyłam na równie lekką i zabawną historię rodem z Silver, tylko tym razem nie w świecie snów, ale cynamonowej rozpusty. ;) Czy autorce udało się spełnić się moje wymagania? O tym poniżej. :)
Zapach cynamonu.
Victorii King mogłaby uchodzić za zwykłą nastolatkę, gdyby nie jedno maleńkie „ale”. Gdy tylko poczuje zapach cynamonu, trafia do równoległego świata. Jakby tego było mało, jej miejsce zajmuje w tym czasie niezwykle dokuczliwa i do tego złośliwa jednostka, która wtyka nos w nie swoje sprawy (szczególnie miłosne) i do tego robi czystki w jej garderobie. Jak funkcjonować w takich warunkach, nie dać się zwariować i jeszcze sprostać młodzieńczym drżeniom serca? ;)
Cynamonowe kłopoty.
Takie młodzieżówki, pełne humoru, nieszablonowych i lekko zwariowanych bohaterów po prostu uwielbiam.
Dlatego też już od pierwszej strony „owinął mnie zapach cynamonu”, a ja całkowicie zatraciłam się w lekturze i z napięciem śledziłam losy głównej bohaterki.
Zastanawiałam się czym, spowodowana jest niecodzienna przypadłość Viki, próbowałam rozwiązać rodzinną zagadkę i ogarnąć otaczającą mnie rzeczywistość po każdym „powrocie”. Starałam się również nie spalić się ze wstydu po kolejnym „występie” dziadków i oczywiście razem z bohaterką łamałam sobie głowę przy tych wszystkich skomplikowanych sprawach damsko-męskich. O kibicowaniu w tej materii nie wspomnę. ;)
Wyśmienita mieszkanka bohaterów.
Nie byłoby tej niesamowitej i zakręconej historii, bez fajnie wykreowanych bohaterów. Bohaterów, którzy byli bardzo realni i wzbudzali całą masę uczuć — głównie tych ciepłych. Do tego autorce udało się rozbrajająco uchwycić aspekt pierwszego zauroczenia. Nie tylko w przypadku głównej bohaterki, ale wszystkich biorących udział „w zabawie”. Bo w końcu nie ma jednego sprawdzonego modelu zachowania dla takich „sytuacji”. Dlatego ten pełen wachlarz zachowań, wszelakie próby okiełznania samowolnych twarzowych pąsów i nieśmiałości bardzo przypadły mi do gustu i przypomniały trochę lata własnej młodości. ;)
Podsumowując. Cynamon, chłopaki i ja Dagmar Bach to świetna, pełna humoru, uroczych bohaterów i mocno niecodziennych sytuacji książka, którą czyta się z zapartym tchem od pierwszej do ostatniej strony. I, mimo że cała historia została skierowana do młodzieży, to również ja bawiłam się przy niej wyśmienicie i już nie mogę doczekać się dalszych przygód uroczej Victorii King i jej przyjaciół. :D
No Comment! Be the first one.