Tam gdzie spadają anioły ;) – Tajemnica diabelskiego kręgu Anna Kańtoch.
Przedksiężycowi Anny Kańtoch, polskiej pisarki fantasy, która w internetach znana jest również pod pseudonimem Anneke, spełnili w pełni moje oczekiwania, jeżeli chodzi o literaturę science fiction. A ponieważ w kryminalnie również autorka mi „podpasowała”, postanowiłam sprawdzić, jak poradziła sobie na gruncie fantastycznym z domieszką młodzieżowego ducha. Jednym słowem skusiłam się i w moich rękach znalazła się Tajemnica Diabelskiego kręgu. :D
Wakacje w klasztorze.
Do powojennej Polski rządzonej twardą ręką przez komunistów zstępują anioły, a w ludzi wstępuje nadzieja na lepsze. Jednak szybko okazuje się, iż z tym zstąpieniem wcale nie idzie żadna pomoc, wręcz trzeba ukrywać skrzydlatych przed partyjnym aparatem, żeby nie stała im się krzywda.
Trzynastoletnia Nina, jako niezwykle rezolutna dziewczynka coraz bardziej zaczyna sobie zdawać z zastałej sytuacji. Dlatego niemałym zaskoczeniem było dla niej wezwanie wraz z rodziną do jednego z aniołów, który ukrywał się u nich na osiedlu. Dziewczynka otrzymała ofertę spędzenia wakacji klasztorze w Markotach. Propozycja bardzo kusząca, ale dlaczego cały wyjazd jest owiany tak wielką tajemnicą? No i po co właściwie ona i dwanaścioro innych dzieci ma tam jechać? I o co chodzi z tym całym wybrańcem?
Jak w starym, dobrym filmie. 🙂
Pamiętacie film Szatana z siódmej klasy z 1960 roku?
Gdy tylko wzięłam książkę do ręki, to poczułam taki dreszczyk emocji, jaki towarzyszył mi podczas pierwszego oglądania tego właśnie filmu. Choć oczywiście tam główny bohater był chłopakiem i to nieco starszym od naszej Niny, to jednak ta tajemniczość, zagadka i przygoda, przywodziła mi na myśl dokładnie ten film. Do tego każdą „akcję w głowie” widziałam, jak na dobry powojenny film przystało, jedynie w czarno-białych barwach. Kolory mimo moich najszczerszych starań nie chciały się pojawić. ;)
Wybraniec i tajemnice.
Do książki jednak wracając. Od pierwszej strony historia wydaje się dość sztampowa. Wybraniec, ratowanie świata i inteligentna, nieco zadziorna nastolatka — jednym słowem nic odkrywczego, a może nawet trochę odtwórczego. ;)
Jednak, gdy tylko Nina dociera do klasztoru, całe to odczucie odtwórczości gdzieś ulatuje. Robi się mrocznie, a atmosfera niepokoju i tajemnicy zaczyna przybierać na sile. A wszystko dzięki wyjętej jak z żurnala opiekunce, dziwnym pomocnikom oraz wprowadzeniu kategorycznego zakazu opuszczania budynku po zmierzchu, przed świtem oraz podczas deszczu, który tylko podgrzewa atmosferę.
Zaczyna dziać się sporo, a wspaniała wakacyjna przygoda zaczyna przeplatać się z dość mrocznym wątkiem detektywistycznym. Mrocznym, bo autorka, mimo iż jest to książka dla młodzieży, nie boi się utoczyć bohaterom krwi czy też złamać kilku kości. ;)
Bohaterowie.
Ekipa Niny wraz na czele z główną bohaterką wykreowana fenomenalnie. Miałam wrażenie, że znowu cofnęłam się do czasów podstawówki, a dzieciaki i ich zachowania są wprost „wyciągnięte” z mojej klasy. Każdy od razu odnalazła swoją rolę w klasztorze, a do tego nie ma co ukrywać, każdy również miał swoje „za uszami” (świętych nie stwierdzono ;)). Oczywiście nie obyło się bez kilku stereotypów (głupiutka piękność i mięśniak bez mózgu ;)), ale bez takich osobistości żadna porządna grupa obejść się nie może.
Podsumowując. Tajemnica Diabelskiego Kręgu Anny Kańtoch to niesamowicie ekscytująca przygoda z odrobiną magii i mrocznej tajemnicy. Dlatego, jeżeli poszukujecie lektury, która przyprawi Was o dreszczyk emocji i pobudzi szare komórki do działania, to jesteście na właściwym tropie. O ile przez przypadek nie zaszufladkujecie książki „w młodzieżowym koszyku”. ;)
Muszę w końcu po coś kolejnego Kańtoch sięgnąć. To zdaje się nieźle nadawać.
A może jednak Przedksiężycowi? ;)
“Tajemnica…” będzie odpowiednia. :D
Czytałam kilka powieści tej autorki, ale z tą nie miałam jeszcze styczności ;)
Tak poza tym – świetna strona!
Polecam przynajmniej pierwszy tom i dzięki. :D
Wiedziałam, że ci się spodoba :) Takie młodzieżówki to ja mogę czytać, a kolejne tomy trzymają poziom.
Dzięki za podlinkowanie :)
Jak Ty mnie znasz. :D A ta zapowiedź o poziomie bardzo mnie cieszy. :D
Wczoraj skończyłem drugi tom i to jest porządny horror. Pierwszy tom był rozczarowujący pod pewnymi względami.
Ja chciałam czegoś lekkiego w trakcie “zamykania roku” i lektura w tej mierze była trafiona. Dobrze jednak wiedzieć, że “im dalej w las tym lepiej” ;)
Trzeci też się zapowiada :)
Z tomu na tom jest coraz lepiej :) Trzeci za mną, czekam z utęsknieniem na czwarty…
Trzeci mniej mi podszedł :P
Macie sprzeczne zeznania. ;) Będę musiała to sama sprawdzić. ;) :P