Japoński steam punk, Star Trek i koty – Nowa Fantastyka 02/2019.
Po zabieganym styczniu przyszedł czas na nie mniej zabiegany luty. Prawdę mówiąc, miałam nadzieję, że początkiem miesiąca będę miała okazję troszeczkę odsapnąć, ale życie szybko zweryfikowało moje plany. ;) Znalazłam jednak chwilę w kalendarzu, by przy kubku gorącej herbaty sprawdzić, co słychać w lutowym numerze czasopisma Nowa Fantastyka 02/2019.
PUBLICYSTYKA
Numer rozpoczynamy „minutą ciszy” nad poległym towarzyszem, czyli Marek Starosta wtrąca swoje dwa słowa o pierwszym „poległym” KiwiBocie. ;)
Po tej małej hecy czas na kilka informacji dla fanów Star Trek — tym samym i dla mnie. ;) Choć muszę przyznać, że „Star Trek: Discovery”, który można obejrzeć na Netfliksie, jest dla mnie koszmarkiem, to jednak z wielką uwagą przeczytałam, czego mogę spodziewać się w kolejnym odsłonie kosmicznej franczyzy (której nie obejrzę ;)).
Z kosmicznej podróży na ziemię „ściągają” nas naziści. Artykuł Jana Żerańskiego o Nazistach w fantastyce jest fenomenalny i w bardzo obrazowy sposób przedstawia rolę złoczyńców z okresu II Wojny Światowej i inspirowane nim współczesne dzieła Dicka, Dukaja, Grzędowicza czy Ziemiańskiego.
Mój ulubiony słowiański kącik tym razem wziął na agendę Kota i węża na pajęczynie. Jednym słowem Witold Vargas pochylił się nam mrocznymi złoczyńcami z rodzimych legend.
Dariusz Skrzydło z kolei zabiera nas na małą wycieczkę do przeszłości i prezentuje nam kilka bardzo ciekawych książek, po które w latach 70-tych i 80-tych mogli sięgnąć miłośnicy fantastyki. A wszystko to w artykule o sugestywnym tytule Co w młodości czytały staruchy? ;) Muszę przyznać, że uśmiech na mojej twarzy wywołały przywołane w tekście Tapatiki. :D
Gdy już otrząsnęłam się z bycia staruchom, zagłębiłam się w lekturę o Steam-punku po japońsku, gdzie Łukasz Czarnecki przybliża nam dwie mangi, które sama uwielbiam. Mowa tu oczywiście o Fullmetal Alchemist i Kuroshitsuji. Jeżeli jeszcze nie mieliście okazji ich przeczytać, a steampunk jest bliski Waszemu serduchu, to po tym artykule na pewno zechcecie zerknąć w ich stronę. ;)
PROZA POLSKA
Jeżeli chodzi o prozę, to tym razem było jej mało ilościowo, ale za to dość „długo” i treściwie. ;)
Polskę reprezentował Andrzej Miszczak częstochowianin, który zadebiutował w czasopiśmie Science Fiction 02/04, i jego długie opowiadanie pod tytułem Krew w Leopolis. Opowiadanie jest utrzymane w klimacie starożytnego Rzymu, mamy gladiatorkę, walki na arenie, trochę odniesień do Stanisława Lema (Niezwyciężony, Annake) i Philipa K. Dicka (Blade Runner, Człowiek z Wysokiego Zamku) . Ogólnie bardzo przyjemny mix, tylko to zakończenie trochę mi „nie grało” i wydawało mi się mocno naciągane.
PROZA ZAGRANICZNA
Prozę zagraniczną otworzyło opowiadanie Kuszib Hassana Abdulrazzaka, czyli kolejne opowiadanie ze zbioru Iraq 100+. Dwójka obcych Ur i Ona trafiają na Ziemię. W pierwszych scenach udają się na przyjęcie. Przechodzą wszystkie możliwe kontrole i w końcu zasiadają do stołu, gdzie podawane są różne potrawy, a także wino. No i właśnie to wino. ;) Makabryczne, przerażające, ale zarazem zadziwiająco dobre opowiadanie, które pokazuje taką trochę gorzką prawdę o tych „lepszych i gorszych”.
Ostatnim, trzecim opowiadaniem jest Wilk i Mantikora Grega van Eekhouta — czyli takie urban fantasy z magią i kośćmi w tle. Niezłe, ale nie pozostało w mej pamięci na dłużej.
Podsumowując. Nowa Fantastyka 02/2019 to całkiem „smaczny kąsek”, w którym każdy powinien znaleźć coś dla siebie. :)
No Comment! Be the first one.