Kukułeczka kuka, Stan’a Lee szuka ;) – czyli Nowa Fantastyka 01/2019.
Styczeń jest dla mnie mało łaskawym miesiącem. Wszystko przez to, iż dopada mnie koniec roku finansowego w firmie i przez to trochę nie oganiam rzeczywistości, a kolejne dni powoli „przeciekają mi przez palce”. ;) Dlatego też dopiero w ostatni weekend zorientowałam się, że na tablecie wciąż czeka na przeczytanie Nowa Fantastyka 01/2019. Podobno jednak lepiej późno niż wcale, więc do dzieła. ;)
PUBLICYSTYKA
Podwodną kartografią Marka Starosty wita nas pierwsza w tym roku publicystyka. Była to dla mnie spora ciekawostka, bo nie interesuje się tym tematem na co dzień i nie wiedziałam, w jaki sposób obecnie wykonuje się mapy dna morskiego.
Kolejno przyszedł czas na „wisienkę na torcie” tego numeru. Mianowicie artykuł, który był wspomnieniem zmarłego w listopadzie 2018 roku Stana Lee. Wielkie brawa dla autora Radosława Pisula, który niezwykle rzetelnie streścił życie Stanleya Liebera. Bez ubarwiania, ukrywania niewygodnych faktów, ale też z należytą czcią i szacunkiem dla tego, co zrobił dla komiksu.
W słowiańskim kąciku przyszedł czas na „kukanie i krakanie”, czyli Witold Vargas pochyla się nad znaczeniem poszczególnych gatunków ptaków w naszym folklorze. Jako fanka tego cyklu byłam absolutnie ukontentowana. ;)
Marcin Zwierzchowski podrzuca kilka familijnych seriali, a Kamil Śmiałkowski wrzuca „dwa zdania” o Sabrinie wkurzającej czarownicy. Jakbyście wciąż mieli mało serialowych uniesień, to Andrzej Kaczmarczyk przypomni o kolejnym -„wyrodnym synu Star Treka”, czyli „Blake’s 7”.
Muszę przyznać, że ta część serialowa nie była dla mnie czymś interesującym, ale wynagrodziłam ją sobie dwoma dobrymi felietonami numeru. Rafała Kosika Nie czy, ale kiedy oraz Tomasza Kołodziejczaka Będzie jakoś takoś. Zachęcam do zawarcia z nimi „bliższej znajomości”.
PROZA POLSKA
Jeżeli chodzi o polską prozę, to nie byłam jakoś szczególnie urzeczona, ale spodobało mi się opowiadanie Artura Laisena Dalej niż koniec drogi o kobiecie, która udawania nam, że nigdy nie jest za późno na spełnianie marzeń.
Drugie opowiadanie z rodzimego podwórka Pawła Ciećwierza pod tytułem Smocze Zęby było intrygujące, ale dla mnie zbyt mocno „pachniało trupem”. ;)
PROZA ZAGRANICZNA
Proza zagraniczna również nie przyczyniła się do wydawania przeze mnie „ochów i echów”. Opowiadania czytało się dobrze, ale nie utkwiły w mojej głowie na dłużej.
Jeżeli miałabym wyróżnić, któreś z opowiadań, to chyba postawiłabym na July Morning Nikołaja Gornowa. W świecie, w którym „komunizm wiecznie żywy”, w wyniku doświadczeń z nadprzewodnictwem naukowcy odkrywają możliwość podróży do równoległych światów. I tu niespodzianka, bo tam ZSRR upadł — co teraz? :D
Podsumowując. Nowa Fantastyka 01/2019 to całkiem dobre rozpoczęcie nowego roku może bez fajerwerków, ale za to solidnie. Najlepiej jednak sprawdźcie sami. :D
No Comment! Be the first one.