Nowa Fantastyka 07/2018 – czyli prasówka na lato. ;)
W zeszłym miesiącu rozpoczęłam moją przygodę z kolejną prasówką. Na „warsztat” wrzucona została Nowa Fantastyka. W jej ostatnim numerze (co było raczej do przewidzenia) najbardziej spodobała mi się część słowiańska, za to opowiadania zarówno polskie, jak i zagraniczne uznałabym raczej za takie klasyczne średniaki. A co przyniesie Nowa Fantastyka 07/2018?
Co znajdziemy w Nowej Fantastyce 07/2018
NF podzielona jest na cztery główne części:
- Publicystyka;
- Proza polska;
- Proza zagraniczna
- Recenzje.
PUBLICYSTYKA
Otwarcie magazynu zapewnia nam tym razem Marek Starosta nowinkami medycznymi na czele z nowo odkrytym ludzkim organem – interstitium (lub jak wolicie bardziej przyjaźnie śródmiąższe).
Kolejno przychodzi czas na wspominki, a w nich Gardner Dozois, o którym można powiedzieć, że jest człowiekiem z cienia. Mimo iż sam jest pisarzem, to jednak jest najbardziej znany jako redaktor Asimov’s Science Fiction, które sam pomagał zakładać.
Po małym epitafium przychodzi czas na bekę. ;) Dokładniej zaś rzecz ujmując na Bekzorcyzmy. Bardzo sympatyczny felieton Marka Starosty wprowadza nas w świat meksykańskiego folkloru, gdzie w stanie Chiapas złe duchy wypędza się poprzez beknięcie koniecznie wywołane Coca-Colą. :D Oby więcej takich artykułów opisujących dziwne, a zarazem bardzo ciekawe wierzenia.
Jak już uwolnimy się od bąbelków przychodzi czas na Celtów. Bardzo lekko i przyjemnie napisany artykuł pod tytułem Wróżki z kurhanów o historii ludu spod pióra Joanny Wołyńskiej. Jeżeli interesujecie się kulturą celtycką będziecie zadowoleni.
Wprost z Irlandii wyruszamy w moje ulubione słowiańskie klimaty. Witold Vargas tym razem serwuje nam Siedem grzechów według Bestiariusza. Do każdego grzechu dopasowana jest istota oraz opowiedziana krótka historia. Możemy więc poczytać o Pysze i królu pyszałków, Chciwości i mistrzu w tym fachu, którym był Inkluz – czart wcielony w monetę. Dalej nasz (jak to autor zgrabnie nazwał) „sport narodowy”, czyli Zazdrość z Kłobukiem, a tuż po nasza narodowa przywara Nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu na czele z Sarmatą. Oczywiście nie mogło zabraknąć również Lenistwa z Nieśpiechem i Gniewu z Szafrańcem. Bardzo fajnie przedstawiony temat, moja potrzeba nutki słowiańskiej została zaspokojona. ;) :D
Kolejno przyszła pora na Piekło potencjalności Przemysława Pieniążka – czyli gdybamy sobie o filmach, które nie powstały lub reżyserach czy aktorach, którzy zostali odrzuceni.
Dalej upuścimy trochę pary z Agnieszką Haski i Jerzym Stachowiczem, czyli Parowi ludzie z lamusa i próba stworzenia człowieka napędzanego parą.
Dział publicystki zamykają felietony Rafała Kosika o tym Skąd się biorą złe książki, czyli o stanie czytelnictwa. Kolejno Pisz! Tomasza Kołodziejczaka, czyli o tym, że jeżeli marzymy o byciu pisarzem, komiksiarzem, to nie należy czekać tylko pisać. ;) A wszystko zamyka Łukasz Orbitowski i jego fascynacja o horrorach, czyli Pierwszy.
PROZA POLSKA
Jak wspomniałam już powyżej, w ostatnim numerze opowiadania zarówno polskie, jak i zagraniczne należały raczej do kategorii tych średnich. W lipcowej NF natomiast całkowita odmiana i choć wszystkie mi się bardzo podobały, to serce skradło mi opowiadanie Klucz Arkynesa Bartłomieja Dzika. Bardzo klimatyczna, a czasem wręcz humorystyczna podróż w poszukiwaniu zaginionego artefaktu oraz informacji, które zostały skrzętnie usunięte z wszelkich możliwych dokumentów i archiwów.
Drugim równie dobrym opowiadaniem w polskiej prozie jest Martwy król Wiesława Gwiazdowskiego. Taka alternatywna wersja historii, w której to Zawisza Czarny wcale nie poległ z rąk tureckich w czerwcu 1428 w Gołębcu, ale został pojmany i przetrzymywany w niewoli tureckiej, gdzie wkradł się w łaski sułtana, uczestnicząc i zwyciężając w licznych pojedynkach. Mamy więc trochę opisów walki, życia w niewoli oraz tułaczki i domniemań, co do losów jednego króla, którego ciała nigdy nie odnaleziono.
PROZA ZAGRANICZNA
Prozę zagraniczną otwiera Kiedy jeśli nie teraz Carol Emshwiller, czyli opowiadanie o inności oraz tolerancji.
Kolejno czas na przygodowe opowiadanie o ojcu i córce, którzy dzięki swoim niezwykłym mocom mogą podróżować po letum (śmierci) – Olga Raine Słońce moje, spójrz na mnie.
Opowiadania zamyka Usman T. Malik z Ciepło parowania pewnej pakistańskiej rodziny. Bardzo wzruszające i mocne opowiadanie sci-fi o ciężkim życiu pakistańskiej rodziny żyjącej w ciągłym strachu przed terroryzmem.
Podsumowując. Nowa Fantastyka 07/2018 była świetną rozrywką od publicystyki na bardzo dobrych opowiadaniach kończąc. Myślę, że „fantastyczni czytacze” będą z tego numeru zadowoleni. Polecam gorąco!
Zapowiada się ciekawie, poczytałabym z chęcią zwłaszcza o siedmiu grzechach. Klimaty słowiańskie to na pewno coś, co przyciąga mój wzrok, choć i meksykański folklor może przynieść mi sporo radości. Teraz tylko wybrać się w jakąś podróż, a wcześniej zajrzeć do kiosku;)
Mówisz, że też chciałabyś mieć małą “bekę”. ;)
Ogólnie widzę, że ostatnio sporo osób zaczyna zaglądać i czytać o “słowiańskich klimatach”.
Tej “modzie” nie mam nic przeciwko. :D
Kołbukiem czy Kłobukiem? Nie wiem, czy się uda gdzieś przekartkować, ale, jak widzę, kupujesz ebooka…
Kłobukiem oczywiście, dzięki za zwrócenie uwagi.
Nie ma niestety wersji ebookowej. Ja dostaję pdf-a.
Ale na kindlu można poczytać tylko opowiadania, resztę czytam na tablecie (formatowanie nie pozwala na więcej).
Przyznam, że ten numer wydawał mi się do tej pory mniej atrakcyjny, ale te siedem grzechów mnie zaintrygowało. Nie mam zamiaru sobie sprawiać, ale jutro wybieram się w podróż, więc w oczekiwaniu na pociąg może poczytam sobie trochę za najnowszego numeru ;)
Polecam szczególnie siedem grzechów i opowiadania. :)