Zdobycze kwietnia 2018 – czyli skromne witaj wiosno. ;)
Zdobycze kwietnia 2018 nie były imponujące. ;) Kwiecień to kolejny miesiąc, w którym (przynajmniej w teorii) ogarnęłam moje książkowo-zakupowe szaleństwo. ;) Odpowiedni dobór dat odwiedzin domu rodzinnego absolutnie nie sprzyjał zakupom. Tak więc w tym miesiącu zabrałam ze sobą do Bratysławy zaledwie jedną książkową zdobycz. Była nią Czwarta małpa J.D. Barker, którą otrzymałam od Wydawnictwa Czarna Owca.
Żeby jednak nie było tak różowo, to muszę się przyznać, iż zamówienie na osiem książek z MAG-a już czeka na mnie w Bielsku, a o tym, co czeka w koszyczku, lepiej nie będę wspominać. ;)
A jak wasze kwietniowe zdobycze? Powstrzymywaliście swoje zakupowe szaleństwo, czy popuściliście sobie w tym miesiącu cugle? ;)
Pięć kupionych i sześć przeczytanych. Wynik bardzo mnie zadowalający. A Twoje zakupy są bardzoe imponujące :D
No to wyszedłeś z bilansem dodatnim (jeżeli chodzi o “półkowniki” ;)).
A imponują Ci moje kwietniowe, czy majowe zakupy. ;) :D
Te osiem książek z MAGa.
Te osiem to było tylko preludium. ;)
Aż strach pomyśleć co będzie daniem głównym :D
hmm ;)
Ja kupiłam pięć i dostałam pięć:)
Równowaga w przyrodzie musi być zachowana. :D
Z tym większą niecierpliwością czekam na stosik majowy:) U mnie wyjątkowo skromnie, nie pamietam dokładnie, ale z cztery pozycje może się uzbiera ^^;
Cztery pozycje, to tak jakby nic. ;)
To ciekawa jestem bardzo tego MAGa :D Zdradzisz, co zamówiłaś? :D
U Ciebie już coś podpowiedziałam.
Słowiańskie klimaty ;)
Z MAG-a łatwo się domyślić: Sanderson, Gaiman, Rajanemi, Morgan, Bradbury… ;) :D
Szaleństwo zakupowe powstrzymałem, ale i tak moje zbiory powiększyły się o jedenaście książek, z czego tylko dwie kupiłem! :P I wydałem na nie łącznie jakieś 33 zł, bo to King w kolekcji. :D
Brawo Ty! :D
Oj, ja popuściłem – siedem stów pękło :D
U mnie majówkowo też prawie tyle. ;)
Ale usprawiedliwiam to sobie brakiem zakupów przez ostatnie dwa miesiące. :P