Smokopolitan nr 8 – czyli kolejna przygoda z prasówką. ;)
Całkiem niedawno uzmysłowiłam sobie, że już niebawem ma pojawić się Smokopolitan nr 9, a ja wciąż nie zajrzałam co ciekawego pojawiło się w Smokopolitan nr 8 (dla nie wtajemniczonych nr 7 wyszedł przed nr 6 – więc można powiedzieć, iż to taka trochę swoista „piąta woda po kisielu”). Wrzuciłam więc Smoko na czytnik i oddałam się lekturze. ;)
Co znajdziemy w Smokopolitan nr 8.
Podobnie jak w przypadku poprzedniego numeru magazyn został podzielony na części – tym razem dziewięć.
Z całego magazynu interesowały mnie tylko trzy pierwsze części i o nich pokrótce.
TEMAT NUMERU
Okładka, choć bardzo udana, tym razem mało sugestywna, gdyż tematem wydania jest prowincja. Zaczyna się wszystko od dość ciekawego wywiadu pomiędzy Pawłem Majką, Martą Krajewską, Radkiem Rakiem oraz Piotrem Górskim. Kolejno mamy okazję przeczytać felieton Michała Szymańskiego pod tytułem Imperium Jakośtobędzie. Niestety te gdybania nie są ani ciekawe, ani jakoś specjalnie zajmujące. Później następuje bardzo ciekawy tekst Artura Olchowy o mazurskich diabłach (Panu Bogu świeczkę, a diabłu dwie), a na koniec Beata Mróz przedstawia nam całkiem pokaźną porcję legend o smokach polskich (Smoki polskie, jakich nie znacie).
OPOWIADANIA
Są trzy. W pierwszym Megan Grey na gościnnych występach prezentuje nam sympatyczne opowiadanie z niezbyt lubianą dziewczynką, która zaprzyjaźnia się ze swoim sąsiadem demonem (Wtorki z Molakeszem Niszczycielem). Drugie opowiadanie Justyny Lech pod tytułem Blizny jakoś przeszło po mnie „bez echa”. Najbardziej poruszyło mnie za to ostatnie opowiadanie Katarzyny Rupiewicz pod tytułem Sprawa Wekmana. Główny bohater jest dotknięty nową chorobą cywilizacyjną – nie jest w stanie przyjmować normalnych pokarmów. Słabnie w oczach, nie może normalnie żyć. Przy życiu utrzymuje go tajemniczy fluid, jedyna substancja, którą jest w stanie przyjąć jego organizm. Czy na pewno nie ma innego sposobu na walkę z chorobą?
POWIEŚĆ
To już piąta część opowiadania Pawła Majki pod tytułem Oko Cyklonu. Niestety nie było jak w poprzednim numerze humorystycznego streszczenia poprzednich części powieści, a niestety już sporo z mojej głowy uleciało.
Czy warto sięgnąć po Smokopolitan nr 8?
Może Smokopolitan nr 8 jest troszeczkę słabszy od poprzedniego numery jednak choćby dla mazurskich diabłów, legendarnych smoków i Sprawy Wekmana warto się z nim zapoznać. :)
No Comment! Be the first one.