„Wkrótce ogień ogarnie wszystko” – czyli Królewska klatka Victorii Aveyard.
Zakończenie Szklanego Miecza spowodowało u mnie lekkie palpitacje serca. ;) Bardzo byłam ciekawa, jakie będą dalsze losy Mare – dziewczyny od błyskawic. To pół roku się dłużyło się niemiłosiernie, ale w końcu ukazała się Królewska Klatka Victorii Aveyard.
Mare oddała swoją wolność w zamian za życie towarzyszy. Jest obecnie więzieniem/maskotką Mavena. Ma wiele czasu do przemyśleń, szczególnie iż jej moc tłamszona jest przez Ciche Kamienie oraz . W czasie, gdy dziewczyna od błyskawic „odpoczywa” w domowym więzieniu, jej oprawca czuje „już oddech” za swoimi plecami. Teraz zagraża mu nie tylko Czerwona Gwardia, ale także niezadowolone z jego władzy rody. W czasie, gdy Maven szuka popleczników również Czerwoni i Nowi nie próżnują. Szykują się do wojny. Ważnym ogniwem w całej organizacji pozostaje zdetronizowany książce Cal. Czy uda się uwolnić Mare i przeprowadzić rewolucję? A może to Maven odnajdzie popleczników i zniszczy swoich wrogów?
Podczas czytania Królewskiej klatki miałam trochę wrażenie, jakbym wróciła się do pierwszego tomu. Początek niemrawy i biedna, użalająca się nad swoim losem dziewczynka od błyskawic. Gdyby nie to, że od czasu do czasu mamy okazję zobaczyć świat oczami Cameron czy Evangeline to mogłabym tę książkę czytać chyba z miesiąc. Obie panie zaimponowały mi swoimi postawami. Cameron była taka jak Mare w Szklanym mieczu, a Evangeline pokazała „że ma jaja”. W poprzednich dwóch tomach miałam raczej do niej stosunek ambiwalentny, a teraz zaczęłam mi imponować. ;)
Wracając jednak do głównej bohaterki, to na szczęście nastąpił u niej przypływ sił witalnych, ocknęła się z tego marazmu i w końcu podjęła walkę. W tym momencie można powiedzieć, iż zaczyna się jakaś akcja i jest to, czego oczekiwałam.
Podsumowując. Niestety muszę przyznać, iż Królewska klatka jest najsłabszą odsłoną cyklu. Jednak mimo wszystko w moim odczuciu warto ją przeczytać. Chociażby ze względu na spojrzenie na całą historię oczami Srebrnej Evangeline no i oczywiście dlatego, iż kolejny tom (tak myślałam, że wszystko zakończy się na trzech) zapowiada się smakowicie. ;)
No Comment! Be the first one.