Czytanie książek w obcym języku to pewien rodzaj wyzwania, który większości z nas kojarzy się z wygospodarowaniem sporej ilości czasu i trzymanym w pogotowiu opasłym słownikiem. I mimo że doskonale zdajemy sobie sprawę, jak wielkim plusem dla naszego słownictwa i znajomości języka obcego jest takie czytanie, najczęściej porzucamy je ze względu na zbyt małą ilość czasu.
Tu z pomocą przychodzi nam Wydawnictwo [ze słownikiem]. Wydawnictwo ma na tę chwilę w ofercie kilkanaście klasyków (znajdziecie je poniżej).
- Doktor Jekyll i Pan Hyde
- Przygody Sherlocka Holmesa
- W 80 dni dookoła świata
- Alicja w krainie czarów
- Alicja po drugiej stronie lustra
- Czarnoksiężnik z krainy Oz
- Doktor Dolittle i jego zwierzęta
- Księga dżungli
- Piotruś Pan
- Pollyanna
- Tajemniczy ogród
- Drakula
- Frankenstein
- Wehikuł czasu
- Wojna światów
- Wenus w futrze
Zabawa z książką ma być prosta. Poza oryginalnym tekstem dostajemy jeszcze. Po pierwsze podręczny słownik na marginesie każdej strony, który ma zapewnić nam swobodne „przejście do następnej strony”. Po drugie słownik najczęściej występujących słów z danej publikacji. I w końcu po trzecie – kompletny słownik wszystkich słów i form, na które mieliście się okazję natknąć w trzymanej właśnie książce.
Brzmi ciekawie więc czas przystąpić do testów. ;) Moje wrażenia po pierwszej przeczytanej książce już niebawem.
A jak Wam podoba się takie rozwiązanie?
Ja swoją paczkę od [ze słownikiem] dostałam wczoraj w prezencie mikołajkowym, więc u mnie też niedługo pojawi się podobny post :D
Za to w tej chwili dodałam post o nowej liście lektur szkolnych. Z tej okazji przygotowałam też TAG lekturowy, więc serdecznie zapraszam do wzięcia udziału w zabawie. Będzie mi bardzo miło, jeśli zdecydujesz się przygotować swoje zestawienie, ale nie narzucam się :)
Pozdrawiam :)
Moja przeleżała u rodziców prawie trzy tygodnie – taki urok, jak się jest raz w miesiącu w Polsce.
Lektury szkolne… Bardzo chętnie wezmę udział w zabawie (w co ja się pakuję ;)) :)
Pozdrawiam
Czytanie w obcym języku nie dla mnie.
Po czym to wnioskujesz?
Nie widzę w tym sensu. Takie udawane uczenie się języka.
Wiem, że pewnie Cię nie przekonam, ale takie czytanie świetnie rozwija zasób słów – bo chcąc nie chcąc w głowie coś Ci zostanie.
Może mogłabym spróbować, bo mój angielski woła o pomstę do nieba.
Myślę, że będzie warto. :)