Opowieść wielogłosowa, czyli Magdalena Anna Sakowska i Fuga. Powieść polifoniczna.
Fuga. Powieść polifoniczna Magdaleny Anny Sakowskiej — z wykształcenia dziennikarki i antropolożki kultury — przyciągnęła mnie intrygującym tytułem i nieco dziwacznym opisem, który przekonał mnie, że to jest dokładnie ten tytuł, po który powinnam sięgnąć w ramach wyzwania #polskafantastykafajnajest.
Nowoczesne Igrzyska witają.
Witajcie na niebezpiecznej, porośniętej czarnymi kwiatami – bawilcami, planecie Pifiny, która jest organizatorem corocznych nowoczesnych igrzysk. Igrzysk, które cieszą się niezwykłą popularnością wśród mas, a transmitowane są wyłącznie przez aplikację Gladius. Ta dostarcza użytkownikom wrażeń ze starcia z punktu widzenia widowni, gladiatora, lub (co najbardziej popularne) oczami bestii, a kontrolowana jest przez Ministerstwo Sportu i Rozrywki.
Do rywalizacji o główną nagrodę, którą jest spełnienie marzenia, przystępuje sześciu szczęśliwców łasych na „lajki”, sławę i pieniądze. Ministerstwo Sportu i Rozrywki dba zaś o to, by ich najgłębsze koszmary wzbudzały emocje i były prawdziwą „pożywką” dla użytkowników.
Narratorów pięciu.
Ciekawe doświadczenie. To dosłownie była moja pierwsza myśl po ostatnim pacnięciu paluchem w czytnik.
Poprowadzenie narracji z perspektywy aż pięciu różnych bohaterów nadało całej fabule wyrazistości i dodatkowo pozwoliło spojrzeć na całe zamieszanie pod różnym kątem, zależnym od punktu widzenia oraz doświadczeń i potrzeb danego bohatera.
I w tym miejscu muszę nadmienić, że cała szóstka szczęśliwców (Najemnik, Korpo-kobieta, Hazardzista, Księżniczka, Żonkoś oraz Mnich) została wykreowana w sposób dosadny, skrupulatny doprawiony, garścią motywacji, niedomówień i małych sekrecików. Dzięki czemu każdy rozdział miał swój niepowtarzalny charakter i klimat oraz pozwalał na przeżywanie danego wydarzenia na kilku płaszczyznach.
Jeżeli chodzi o samą fabułę, nie jest może ona zbyt nowatorska (motyw igrzysk już był kilkakrotnie przerabiany), ale w połączeniu z tematyką mediów społecznościowych, które kontrolują i moderują rzeczywistość na potrzeby własnych celów, ma sens i daje sporo do myślenia. Szczególnie iż nasze współczesne życie w dużej mierze opiera się właśnie na „lajkach, serduszkach i ciasteczkach”, które bezlitośnie wykorzystują algorytmy, by posuwać nam treści zgodne z naszymi preferencjami.
Skupiając się dalej na pozytywach, muszę jeszcze nadmienić, że tytuł „wchodzi” lekko, a humor jest na dobrym poziomie. Jedyną rzeczą, do której mogłabym się przyczepić, jest świat. Dla mnie jest za mało świata w tym świecie, ale przy tej objętości książki, jestem w stanie na ten detal przymknąć oko i spojrzeć na inne walory powieści.
Tym ostatnim optymistycznym akcentem chciałabym Was zachęcić do sięgnięcia po fajny debiut Magdaleny Anny Sakowskiej pod tytułem Fuga. Powieść polifoniczna. Książka nie tylko zmusi Was do refleksji nad otaczającym nas światem, ale także dostarczy sporo frajdy z obserwacji zmagań szóstki intrygujących bohaterów na arenie nowoczesnych igrzysk.
To już wiesz, czemu nie miałam żadnych wątpliwości, by objąć tę książkę patronatem. :) Bardzo się cieszę, że Fuga trafia pod kolejne strzechy i zachęca do refleksji. :)