Wampiry na służbie, czyli Nocarz Magdaleny Kozak.
Od dawna obiecywałam sobie, że w końcu „przetestuję” Magdalenę Kozak. No i proszę – okazja sama się napatoczyła! Wydawnictwo Warbook wznowiło Nocarza, czyli pierwszy tom serii Wampiry w ABW. Nie było więc innej opcji – musiałam odpalić „testy” i sprawdzić, jak zachowują się wampiry na służbie w polskim ABW. ;)
Nocarze kontra Renegaci.
Zginął w pierwszej akcji.
Ale to był dopiero początek.
Czarne mundury. Sprzęt bojowy najnowszej generacji. Total Sun Block na twarzy a w oczach kontakty z filtrem UV. Oddział specjalny Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, najtajniejsi z tajnych. Nocarze.
Nieświętej pamięci Arlecki, obecnie znany jako Vesper, został jednym z nich.
Nudne życie przerodziło się w szalejący sztorm. Wybuchy, strzelaniny i pościgi. Ukryte wśród cieni, złowrogie oddziały Renegatów czyhające na najdrobniejszy błąd. Wszechobecny, dojmujący głód krwi. Zaiste, młody agent otrzymał dużo więcej, niż kiedykolwiek ośmielił się zapragnąć.
Z czasem jednak pomiędzy echami wystrzałów coraz głośniej zaczęło rozbrzmiewać pytanie: dokąd ta droga prowadzi?
Vesper musi znaleźć na nie odpowiedź.
Wampiry w ABW.
Nie będę ukrywać – początek Nocarza oczarował mnie totalnie. A wszystko dlatego, że Magdalena Kozak bez zbędnych wstępów i ostrzeżeń wrzuciła mnie prosto w sam środek wampirzej wojny. Po jednej stronie „grzeczni” Nocarze, żywiący się syntetyczną krwią, po drugiej – renegaci, czyli klasyczne krwiopijcy, którzy nie obcinają się i wbijają kły w ludzką tętnicę . No i powiem Wam – lepszego wstępu do tej historii nie mogłam sobie wymarzyć.
Główny bohater, Jerzy, który dołączył do elitarnego oddziału Nocarzy, w zasadzie od pierwszej strony zdobył moją sympatię swoim podejściem do całej sprawy. Jego początkowe rozkminy na temat wampiryzmu i przekonanie, że wszyscy dookoła „drą sobie z niego łacha”, to po prostu złoto. No a potem? Potem jest już tylko lepiej – bo chłopak nie tylko umie rozśmieszyć, ale i całkiem nieźle radzi sobie w tej całej zabawie z wampirami.
A skoro już przy zabawie i innej akcji jesteśmy – to muszę nadmienić, iż autorka doskonale potrafi wyczuć, jak rozbujać czytelnika i w doskonale dobranym tempie serwuje strzelaniny, pościgi, spiski i moralne dylematy rodem z najlepszych thrillerów. Trochę Mission: Impossible, Bond i Blade w jednym, a wszystko to doprawione realistycznym klimatem, który sprawia, że człowiek zaczyna się zastanawiać, czy przypadkiem nasi politycy też nie są nieśmiertelni…
Jeśli miałabym się czegoś czepiać, to może zakończenia – trochę naciągane, trochę wymuszone. Ale wiecie co? W ogólnym rozrachunku i tak jestem kupiona. I już nie mogę doczekać się kolejnego spotkania z Wampirami z ABW!
Książkę przeczytałam w ramach wyzwania:
|
Za egzemplarz książki serdecznie dziękuję:
|
No Comment! Be the first one.