Leszy, rusałki, utopce i Jaromrok, czyli Kłopoty Wyraju i Michał Jankowski.
Słowiańskie bóstwa, kryminał i miejska fantastyka. Te trzy krótkie stwierdzenia wystarczyły, żebym bez zastanowienia, ale za to z ogromną przyjemnością, sięgnęła po najnowszą, przesiąkniętą słowiańską magią książkę Michała Jankowskiego pod tytułem Kłopoty Wyraju.
Słowiańska apokalipsa.
Kiedy na ulicach pojawiają się kolejne ciała, Dębski odkrywa, że stoi w obliczu siły przewyższającej wszystko, co znał. W towarzystwie Waldka Utopca, prastarego Peruna, tajemniczej Zorzy i innych postaci ze słowiańskiego panteonu, Dębski rozpoczyna wyścig z czasem, by powstrzymać apokalipsę.
Ach ten Leszek. ;)
Wiecie, że mam słabość do książek przesiąkniętych słowiańskim klimatem i magią. A Michał Jankowski właśnie taką popełnił – i to jak!
Dzięki niemu odwiedziłam współczesną Warszawę, pełną korków i osiedlowych Żabek, ale z małym bonusem – bo pod warstwą betonu i codzienności kryje się stara magia. Hot-dogi serwuje rusałka, Leszy w stylu Columbo tropi złoczyńców, a podrzutki mamun robią kariery i tuszują nadnaturalne przypadki. Ot, klasyczna stolica, tylko w wersji turbo.
A skoro już o Leszym mowa – Leszek Dębski, mój bohater od pierwszego akapitu, to typowy dziad, mentalnie zakotwiczony w latach 90. Marzy o świętym spokoju, nie ma zbyt wielu wtyczek „na szczytach” (przynajmniej obecnej władzy), ale za to może liczyć na sprawdzone „nazwiska”. Waldek – utopiec z zamiłowaniem do wędkowania, jego ekspresyjna małżonka Helenka, a potem cała reszta: Perun, Zorza i inne gwiazdeczki słowiańskiego panteonu.
Akcja? W punkt. Zero dłużyzn, wszystko kręci się jak należy.
Zagadka? Skrojona idealnie. Domyśliłam się, kto stoi za zabójstwami dość szybko, ale i tak podziwiam, jak autor poskładał te puzzle.
Humor? Miód na moje sarkastyczne serce – czarny, ironiczny, nostalgiczny. Do tego świetne dialogi, które doskonale oddają charaktery postaci i ich relacje.
Więc jeśli lubicie kryminały, słowiańskie bóstwa i detektywów w stylu „stary, ale jary” – pakujcie plecak i w drogę. Leszy czeka!
Książkę przeczytałam w ramach wyzwania:
|
Za egzemplarz książki serdecznie dziękuję: Autorowi
|
No Comment! Be the first one.