Wydawnictwo Zysk i Sk-a przedstawia Bitwa pod Maldon. Powrót Beorhtnotha J.R.R. Tolkien.
Bitwa pod Maldon. Powrót Beorhtnotha to kolejna perełka dla fanów Tolkiena, która właśnie wpadła w moje łapki. Każda nowa książka jego autorstwa to dla mnie nie tylko literacka uczta, ale i świetna wymówka, żeby znów zanurzyć się w świecie przemyśleń i inspiracji autora. No bo kto by nie chciał zobaczyć, jak Tolkien bierze na warsztat staroangielską poezję i rozkłada ją na czynniki pierwsze? ;)
Bohaterstwo i rycerskość podczas wojny.
O bitwie pod Maldon.
W Wydanej przez Zysk i Sk-a książce znajdziecie:
- Powrót Beorhtnotha, syna Beorhthelma.
- Bitwa pod Maldon.
- Tradycja wersyfikacji w języku staroangielskim
- Dodatki
♠ Prozodia staroangielska
♠ Tradycja wersyfikacji w języku staroangielskim
♠ Aliteracja na g w Bitwie pod Maldon
♠ Wczesna, rymowana wersja
♠ Interesujący obraz rozwoju Powrotu Beorhtnotha w kolejnych wersjach tekstu
♠ Próba puddingu: Powrót Beorhtnotha a legendarium
Lekcja historii.
Sięgając po Bitwę pod Maldon, spodziewałam się ciekawej lekcji historii w tolkienowskim wydaniu – i dokładnie to dostałam.
Ta książka to podróż do świata honoru, odwagi i nie zawsze mądrych decyzji, z których jedna kosztowała Beorhtnotha życie.
Tolkien, jako wybitny znawca literatury staroangielskiej, nie tylko przetłumaczył fragmenty oryginalnej epopei, ale też dodał własne rozwinięcie w postaci Powrotu Beorhtnotha, gdzie dwaj jego ludzie, pośród mroku i trupów, dyskutują nad sensem ofiary ich pana.
Do tego mamy erudycyjne eseje o poezji staroangielskiej – może nie jest to najlżejsza lektura, ale jeśli ktoś chce zrozumieć, jak te teksty wpłynęły na twórczość Tolkiena, to jest to pozycja obowiązkowa.
To książka dla tych, którzy chcą poznać Tolkiena nie tylko jako twórcę Śródziemia, ale i jako badacza oraz pasjonata dawnych opowieści.
Gorąco polecam!
Miałam kilka podejść do twórczości Tolkiena i może zostanę niezrozumiana, ale jakoś jego książki nie trafiają do mnie – mimo tego, że lubię wszelaką fantastykę.
Jesteś świetnie zrozumiana. Co odpowiada jednej osobie, nie musi odpowiadać drugiej. Ja mam tak z Kingiem. Nie potrafimy się „dogadać”. ;)