Wybuch nuklearny, kosmos i powrót na Ziemię — Samotność Anioła Zagłady. Ewa Robert J. Szmidt.
Samotność Anioła Zagłady. Adam Roberta J. Szmidta przeczytałam w ramach wyzwania #czytampostapozunseriouspl i pamiętam, jak jego zakończenie dosłownie „wcisnęło mnie w fotel”. Dlatego bardzo ciekawa byłam „kosmicznej perspektywy” na koniec świata, jaką autor zaprezentował w Samotność Anioła Zagłady. Ewa.
Ocalali astronauci.
Cudem ocalali astronauci muszą nie tylko odnaleźć się w nowej przerażającej rzeczywistości, ale też obmyślić sposób na wyjście ze śmiertelnej pułapki, w jaką z wolna zmienia się stacja krążąca nad martwą planetą. W bezwzględnej walce na śmierć i życie wrogiem Anny Hammond i jej pięcioosobowej załogi będą przeciwności losu i pustka, w miarę upływu czasu jednak do głosu zaczną też dochodzić o wiele groźniejsze, wewnętrzne demony.
Samotność i nadzieja.
Jeżeli zaglądacie od czasu do czasu na bloga, to wiecie, że jestem wielką fanką postapo. Dlatego sięgając po literaturę tego gatunku, liczę na naprawdę dobrą jazdę. I wiem, że na Roberta J. Szmidta w tej materii zawsze mogę liczyć. Tym razem wraz z Ewą wprowadził mnie na orbitę, dosłownie i w przenośni.
Od pierwszych minut słuchania czułam dreszczyk emocji. To było jak oglądanie zagłady Ziemi przez okno ISS. Czułam klaustrofobiczny ciężar sytuacji, tę traumę, która spadła na załogę, ale jednocześnie – tak jak oni – nie zamierzałam się poddać. ;) Wszystko dzięki Annie, szefowej astronautów, której siła charakteru mnie zachwyciła. Presja, brak jedzenia, napięcia w załodze – a ona mimo wszystko dawała radę. Medal dla tej pani, bo naprawdę wciągnęła mnie w swoją historię.
Nie byłoby jednak tej intensywności, gdyby autor nie oddał perfekcyjnie realiów życia w kosmosie. Klaustrofobiczny klimat stacji, problemy techniczne, napięcia w relacjach i akcja, w której ciągle coś się psuje – to wszystko tworzyło atmosferę najlepszego thrillera. Emocje podkręcały się z każdą stroną, aż trudno było się oderwać.
Podsumowując. Samotność Anioła Zagłady. Ewa to nie tylko doskonała powieść postapo, ale też głęboka refleksja nad ludzką naturą – słabościami, siłą i tym, co jesteśmy w stanie zrobić, by przetrwać. Jeśli jeszcze nie mieliście okazji spotkać się z Ewą, polecam najpierw zapoznać się z Adamem, bo te dwie historie łączą się w „ostatnich sekundzie”, tworząc coś „wciska w fotel i jednocześnie łamie serce”.
Polecam każdemu fanowi gatunku i nie tylko – ta książka to emocjonalna petarda!
No Comment! Be the first one.