Wino, kobiety i śmierć, czyli kolejne spotkanie z Vincentem Sztejerem Roberta Forysia.
Vincenta, który „zabija dla srebra i po to, by przeżyć”, poznałam przy lekturze Sztejer. Umarły syn, gdzie z miejsca ujął mnie swoim niecodziennym, szorstkim urokiem. Dlatego z przyjemnością wróciłam do jego przygód w książce Wino, kobiety i śmierć Roberta Forysia.
Wyprawa.
Vincent Sztejer wraca do domu, lecz nim tam dotrze, musi przemierzyć skażone ziemie i miasta, gdzie nafta jest cenniejsza niż ludzka krew. Czeka go podróż rzeką do samego jądra ciemności, do miejsc, gdzie wciąż plenią się mutacje, zaś ludzki umysł łatwo popada w obłęd. Ghule, umarlaki i ludojady–każdy z twych stworów jest śmiertelnie niebezpieczny, lecz prawdziwym zagrożeniem bywa najczęściej drugi człowiek.
Pojęcia takie jak dobro i zło przepadły gdzieś w czasie Apokalipsy. Zasady są proste. Nie daj się zabić. Dbaj tylko o siebie. Maszeruj albo giń…ale po drodze nie zapomnij korzystać z życia. Nigdy nie wiesz, ile Ci go jeszcze zostało…
Lekko i klimatycznie.
Wino, kobiety i śmierć to kawał dobrej, brutalnej i mocno klimatycznej rozrywki, którą dzięki dużej dawce czarnego humoru i sarkazmu, czyta się łatwo, lekko i przyjemnie.
Sam bohater od pierwszego odcinka nie zmienił się specjalnie – nadal za kasę rozwala mutanty, ratuje damy z opresji i najmuje się do zadań wszelakich. Jego filozoficzne, czasem mocno pokręcone teksty bawią nawet, gdy nie są zbyt wyrafinowane.
Świat po Zagładzie jest spójnie wykreowany, a brutalna, chwilami wręcz krwawa akcja gna naprzód jak szalona.
Jedyny minus? Czasami Sztejer przypomina trochę podrostka, zwłaszcza w relacjach z kobietami – i choć może to lekko irytować, ostatecznie da się mu to wybaczyć, bo sama fabuła trzyma poziom, a nawiązania do popkultury dodają całości pikanterii.
Jeśli więc lubisz postapokaliptyczne klimaty, nieco ironicznego bohatera i pełną akcji fabułę, Wino, kobiety i śmierć Roberta Forysia będzie dla Ciebie idealnym wyborem!
Książkę przeczytałam w ramach wyzwania:
#polskafantastykafajnajest
No Comment! Be the first one.