Mordi powraca, czyli Jacek Piekara przedstawi Ja, inkwizytor. Miasto Słowa Bożego.
Ostatnio trochę utyskiwałam na „jakość” moich spotkań z Mordimerem, które, nie ma co ukrywać, zamieniły dawną ironię na rubaszny humor, a przy tym straciły swój blask i pazur. Dlatego, gdy usłyszałam, że mój ulubiony inkwizytor zmienił „stajnię” wydawniczą z Fabryki Słów na Zysk i S-ka, „wyniuchałam” w tym spory potencjał na odświeżenie cyklu. Z ciekawością sięgnęłam więc po Ja, inkwizytor. Miasto Słowa Bożego, by przekonać się, czy seria wraca na „właściwe tory”.
Biada marnym istotom, gdy wchodzą pomiędzy ostrza potężnych szermierzy…
Tajemnicze morderstwa, polityczne spiski i intrygi. Mistyczne obrzędy, demony i skrytobójcy. Inkwizytorzy nazywają Italię kotłem z wrzącą trucizną.
Kto z tego kotła ujdzie z życiem, a kto pozostanie w nim na zawsze?
Jest lepiej, ale…
Pierwsze „takty” książki prawie przespałam. Było tak nudno, iż zastanawiałam się, czy nie lepszy już był ten słabej jakości, rubaszny humor z poprzednich odcinków, który przynajmniej wprowadzał odrobinę kolorytu na salony.
Gdy udało mi się przebrnąć ten mało ciekawy „opijusowo-orgietkowy wstępniaczek”, powrócił Mordi z dawnych lat (tak w 75%), który w ramach innego zadania, jako uniżony sługa Świętego Officjum daje namówić się na udział w rozwiązaniu ciekawej zagadki kryminalno-paranormalnej z demonem w tle.
Nie obyło się więc od małej wizyty w zaświatach, zabawy w kotka i myszkę z potężnym przeorem i uroczego spotkania z samym Dietrichem Knabe.
Humor i ironia wracają też powoli na „właściwe tory”, choć jest jeszcze sporo słabszych i mocno przegadanych momentów.
Reasumując. Książkę czyta się dobrze, choć bez większych fajerwerków. Zagadka z relikwiami świętego Alodiusza jest „skrojona” przyzwoicie, dzięki czemu fajnie śledzi się kolejne kroki postępowania inkwizytora i wraz z nim próbuje dopasować puzzle tej demonicznej układanki. Jednym słowem jest lepiej niż w poprzednich odcinkach, jednak do czasów świetności cynicznego Mordiego jeszcze trochę brakuje.
Jeżeli jesteście fanami pragmatycznego, acz diablo inteligentnego inkwizytora, to myślę, że warto dać mu kolejną szansę.
Książkę przeczytałam w ramach wyzwania:
|
Za egzemplarz książki serdecznie dziękuję: Wydawnictwu Zysk i S-ka
|
No Comment! Be the first one.