Zaginiona figurka i klisze fotograficzne, czyli Ryszard Ćwirlej i Milczenie jest srebrem.
Przygoda z moimi ulubionymi milicjantami z neomilicyjnej serii Ryszarda Ćwirleja powoli zmierza ku końcowi. Jednak zanim Policja zastąpi Milicję, Teoś Olkiewicz i Mirek Brodziak muszą jeszcze rozwiązać zagadkę związaną ze srebrem. W końcu wszyscy wiemy, że Milczenie jest srebrem. ;)
Jest 19 marca 1986.
Śledztwo przejmuje zespół majora Marcinkowskiego. Oficerowie z Poznania jadą do Gniezna. Teofil Olkiewicz natychmiast rozpoczyna obserwację miejscowego półświatka. Wraz z Mirosławem Brodziakiem rozpracowują też grupę studentów, którzy zajmują się przemytem srebra legalnie kupowanego w Polsce i sprzedawanego pięć razy drożej w NRD.
Tymczasem śledztwo utkwiło w martwym punkcie, a władze milicyjne i co gorsza także partyjne oczekują jak najszybszych efektów. W tej sytuacji Brodziak zwraca się o pomoc do Grubego Rycha. Ten rozpuszcza wici w półświatku.
Na efekty nie trzeba długo czekać. Sygnał przychodzi od zaprzyjaźnionego cinkciarza z Gdańska. Ktoś przetapia srebro w garażu przy ulicy Dąbrowszczaków. Ekipa Marcinkowskiego natychmiast rusza nad morze.
Kierunek Gniezno. ;)
Ten odcinek to czyste srebro.
Świeżo awansowany Teoś Olkiewicz przechodzi samego siebie, by wykombinować odrobinę wódeczki. Jego policyjny nos jest w stanie wyczuć każdą, nawet najmniejszą butelczynę zacnego trunku wręcz na kilometr, a to, że przy okazji udaje mu się „wstrzelić” i w zasadzie rozwiązać kolejną sprawę, to już inna para kaloszy. Gość jest ewidentnie w czepku urodzony i jakby tego szczęścia mu było mało, to jeszcze zostaje gwiazdą telewizji.
Niedawno poznany policyjny literat, który poszukuje inspiracji do kolejnego milicyjnego kryminału, też odrobinę namiesza w tym odcinku, a przy okazji pokaże, że jest niezłym twardzielem. ;)
Brodziak w swojej dobrej formie, podobnież jak wielowątkowa fabuła, która jest świetnym tłem dla intrygującej zagadki.
Więc jeżeli macie ochotę na bardzo dobry, klimatyczny, pełen świetnych gagów kryminał to śmiało sięgajcie po Milczenie jest srebrem Ryszarda Ćwirleja.
Polecam szczególnie w audiobooku, który czyta fenomenalny Leszek Filipowicz.
Bardzo lubię tę serię, jest taka klimatyczna, ten tytuł jest jeszcze przede mną ;)
Będziesz się przy nim świetnie bawić. :)