Śpiew morzycy, czyli drugie spotkanie z bohaterami Pajęczyny czasu Jagny Rolskiej.
Klątwa kani Jagny Rolskiej okazała się bardzo przyjemnym i lekkim słuchadełkiem, dlatego postanowiłam kontynuować przygodę z Giną i Markusem — szarmanckim witalijskim piratem — w drugiej odsłonie cyklu Pajęczyna czasu pod tytułem Śpiew morzycy.
Rok 1899.
Nowoczesny świat przeraża pirata, który niczego nie pojmuje, wszystko jest mu obce. Tym razem Gina musi sama stawić czoła wszystkim wyzwaniom epoki i zatroszczyć się o ukochanego. Oboje ukrywają się przed światem w Kusfeldzie, małej rybackiej wiosce na Półwyspie Helskim. Dziewczyna ma nadzieję, że to pomoże Markusowi przystosować się do nowego życia. Jednak miejscowy ksiądz oraz gospodarz, od którego Gina wynajmuje pokój, mają wobec tych dwojga zupełnie inne plany.
Wraz ze sztormami nadciągają kłopoty. Kim jest morzyca, czarna kaszubska syrena, i jak wpłynie na życie Giny?
Kaszubskie wierzenia.
Nadal jest lekko, łatwo i przyjemnie, choć zmienia się odrobina sceneria oraz rola zarówno Giny jak i Markusa.
Markus czuje się odrobinę zagubiony w bardzo „nowoczesnych” dla niego czasach, więc Gina momentami próbuje mu odrobinę matkować. Straciła przez to tę dozę zadziorności oraz stanowczości, którą cechowała się w pierwszym odcinki. Wręcz mogę pokusić się o stwierdzenie, iż zrobiła się z niej taka „miękka klucha”, która sama nie wie, czego chce, ale chce tego teraz, przy okazji „zagłaskując Markusa na śmierć”.
Pomijając momentami irytującą Ginę, sama historia jest solidnie skonstruowana. Bohaterowie dopełniający świetnie spełniają swoje role, a tło historyczne jest doskonale oddane. Nawiązania do wierzeń słowiańskich i kaszubskich dodają głębi postaciom i ich działaniom. Dodatkowym atutem są zaś wspomnienia Giny z „poprzedniego życia”, które wprowadzają dodatkowy dreszczyk emocji do całej historii i nadają sensu fabule.
Podsumowując. Śpiew morzycy Jagny Rolskiej to interesująca kontynuacja serii, nasycona kaszubskimi i słowiańskimi legendami oraz odrobiną romansu.
Polecam do lekkiego słuchania! Katarzyna Hołyńska czyta książkę wyśmienicie.
No Comment! Be the first one.