Ania, karabela i Drzewo Poznania, czyli drugie spotkanie z Wielomrokiem Bartłomieja Baranowskiego.
Moje pierwsze spotkanie z Anią w Dwuświecie było naprawdę interesujące. Jedyną rzeczą, którą mogłabym zmienić, byłoby przeniesienie książki z półki nastolatkowej po prostu na półę z literaturą fantastyczną, co według mnie lepiej oddawałoby jej charakter. Nie zmienia to jednak faktu, że zarówno książka, jak i pomysł na fabułę, bardzo mi się podobały. Dlatego z przyjemnością sięgnęłam po drugą odsłonę cyklu Ania i Wielomrok, zatytułowaną Ania, karabela i Drzewo Poznania.
Myślisz, że jesteś bogiem?.
W tym celu wraz z przyjaciółmi i w tajemnicy przed wszystkimi poszukują pradawnego artefaktu, mogącego zapewnić “boskiemu dziecku” bezpieczeństwo. Czy ich misja się powiedzie? Czy dorośli mają względem nich inne plany? I czym jest tytułowe Drzewo Poznania? Wielomrok rośnie w siłę Aniu. Czy można go jeszcze powstrzymać?
Pradawny artefakt, mrok i mozolny początek.
„Pierwsze takty” Ani, karabeli i Drzewa Poznania nie należały do najbardziej dynamicznych. Wręcz pokusiłabym się o stwierdzenie, że autor, chcąc przypomnieć czytaczom o co „w tej bajce chodzi”, postanowił również nadmienić między wierszami, iż debiutował w poprzednim odcinku. ;)
Na szczęście ten przydługi wstęp nie trwał wiecznie i historia szybko wróciła na właściwe tory.
Ania wraz z przyjaciółmi rozwija się, jako postaci dobrze i co chyba dla mnie najważniejsze, młodzież (bo może już nie całkiem dzieciaki) wciąż może identyfikować się z poszczególnymi bohaterami tej powieści. Ci na swej drodze nie dość, że muszą zmagać się z magiczną codziennością i Wielomrokiem, to jeszcze próbują walczyć z nastolatkowymi emocjami maści wszelakiej oraz choćby odpowiedzieć sobie na pytania, na jakich podwalinach buduje się przyjaźń i wszelkiej maści relacje.
Napisałam, że bohaterowie muszą zmagać się z magiczną codziennością i muszę przyznać, że bardzo podobało mi się to, że magia i jej opisy stanowią ważną część powieści.
Jeżeli chodzi o sam pomysł na fabułę, to jest spójny, ciekawy, ale dla mnie odrobinę przewidywalny. ;)
Reasumując. Ania, karabela i Drzewo Poznania Bartłomieja Baranowskiego, to dobra kontynuacja przygód Ani, doprawiona lekką nutką nastolatkowych problemów i sporą porcją, nawet momentami wyszukanej, magii.
Jeżeli macie ochotę na tak lekką lekturę, to polecam. Czyta ją wyśmienicie Julka Borkowska.
No Comment! Be the first one.