Magiczne zwierzęta z wizytą u weterynarza, czyli Joanna W. Gajzler i Necrovet. Usługi weterynaryjno-nekromantyczne.
Jako miłośniczka zwierząt (nie tylko tych magicznych ;)), postanowiłam bliżej przyjrzeć się przychodni pod szyldem Necrovet. Usługi weterynaryjno-nekromantyczne prowadzonej przez Joannę W. Gajzler i ocenić, czy Merlin mógłby bezpiecznie skorzystać z usług lecznicy. ;)
Przeprowadzka i wypadek przy pracy.
Rzeczywistość jest jednak mniej sielankowa: szefowa okazuje się nie dość, że nekromantką, to jeszcze… nie całkiem żywą; współpracownik jest faunem, a część pacjentów stanowią stworzenia z mitów i baśni. Florka przyjdzie z pomocą papugom, które na skutek wypadku zaczęły władać magią, ulży w cierpieniu mantykorze, a nawet spotka najprawdziwszego jednorożca – a to wszystko ledwo w pierwszym miesiącu pracy.
W świecie, w którym magia obecna jest od niedawna, a ludzie jeszcze nie do końca przywykli do różnorodności gatunkowej swoich sąsiadów, przygoda czeka na każdym kroku, szczególnie w jedynej w swoim rodzaju przychodni oferującej usługi weterynaryjno-nekromantyczne.
Wolpertinger, mantykora i jednorożec.
Lekka, łatwa i przyjemna. Tak w telegraficznym skrócie mogłabym napisać o książce Joanny W. Gajzler Necrovet. Usługi weterynaryjno-nekromantyczne.
Owszem książka nie jest jakimś mistrzostwem świata. Dialogi dalekie są od topowych, a fabuła momentami może wydawać się infantylna, a nawet dziecinna. Jednak te małe niedogodności zacierają się, gdy spojrzy się na zestaw bohaterów, którzy są się tak swojscy (mimo tego, że co poniektórzy nie są ludźmi ;)), że po prostu chce się uczestniczyć w ich życiu i przeżywać ich wszystkie wzloty i upadki.
Spoglądając na fabułę, nie jest ona jakoś specjalnie skomplikowana, ale fajnie się z nią „płynie” i poznaje problemy ludzi i zwierząt.
I jak już przy zwierzątkach jesteśmy, to ważnym plusem powieście (oczywiście poza zwierzątkami), jest jeszcze jej aspekt techniczny. Fajnie przyglądać się pracy technika weterynarii z innej perspektywy niż wizyta z czworonogiem w przychodni i obserwować, co dzieje się „za kurtyną” badania milusińskich podopiecznych, którzy potrafią swą niefrasobliwością stwarzać różne problemy. ;)
Resumując. Jeżeli lubicie zwierzęta (nie tylko te magiczne ;)) i macie ochotę na lekką, łatwą i przyjemną powieść, to Necrovet. Usługi weterynaryjno-nekromantyczne Joanny W. Gajzler będzie idealnym wyborem na długie zimowe wieczory.
Cieplutko polecam!
No Comment! Be the first one.