Virion i jego urocza żona Niki w osadzie drwali, czyli Andrzej Ziemiański i Virion. Obława.
Muszę przyznać, że czytając Viriona. Wyrocznia, czyli powieść otwierającą kolejną serię w świecie Achai Andrzeja Ziemiańskiego, bawiłam się świetnie. Dlatego nie mogłam sobie odmówić przyjemności kolejnego spotkania z Virionem i jego uroczą żoną w Niki, w drugiej odsłonie cyklu Imperium Achai pod tytułem Virion. Obława.
Virion kontra Cesarstwo.
W miejscu, gdzie nikt nikogo nie pyta o przeszłość mógłby znaleźć cichy kąt dla siebie i swojej niezwykłej żony. Chociaż na chwilę, zanim podejmie decyzję, gdzie ruszać dalej. Widmo wielkiej obławy zmusza go jednak do pośpiechu i uświadamia, że tak naprawdę nie ma już gdzie uciekać. Poza granicami imperium ma do wyboru przeprawę przez szalejące morze, bezlitosną pustynię albo pogrążone w wojnie Królestwa, gdzie luańczyków witają naostrzonym palem. Może też usiąść na progu swojej chaty i modlić się, aby naganiacze z obławy go nie zauważyli. I byłoby to wyjście tak samo dobre, jak wszystkie inne, które Virion ma do wyboru, gdyby nie jeden mały szczegół. Za sprawą prefekt Taidy jego śladem rusza nie kolejny oddział zbrojnych, ale wyjątkowo zdolna czarownica.
Ambitna, zawzięta i wyspecjalizowana w znajdowaniu ludzi. Oraz wredna na tyle, że za odpowiednią opłatą zadba o to, by znaleziony trafił w ręce zleceniodawcy żywy.
Małżeńska saga trwa. ;)
Andrzej Ziemiański znowu to zrobił. ;) „Dorzucił do pieca” już od pierwszej strony powieści. Dzięki czemu mogłam przyjrzeć się Virionowi bawiącemu się w dom w osadzie drwali i miałam okazję z dużą dawką emocji oraz humoru zobaczyć, jak rozwija się relacja małżeńska między Virionem i jego uroczą małżonką, która odkrywa w sobie kobietę oraz rozpoczyna naukę mówienia.
Nie myślcie sobie jednak, że w domowych pieleszach, gdy Nikki „przeobraża się w człowieka”, Virion jest władny tylko usługiwać swej pani i podawać naleśniki. ;) Mój ulubiony chłoptaś również nie próżnuje i rozwija swoją tężyznę fizyczną oraz inne, potrzebne w przyszłości talenty.
Skupiłam się na Nikki i Virionie, bo robią szał w tej odsłonie serii, ale nie mogę również zapomnieć o innych bohaterach, którzy przemykają gdzieś bokiem. Szczególnie czarownica Luna urzekła mnie swoją postawą i temperamentem. Choć mam wrażenie, że jej postać mogłaby być mniej schematyczna i lepiej dopracowana.
Bohaterowie robią szał, a co akcją i fabułą. Ta druga czasem wymaga dopracowania, bo momentami logika nie jest jej mocną stroną, ale ten brak spójności przykrywa skutecznie dynamiczna akcja i bardzo realistycznie poprowadzone dialogi.
Reasumując. Powieść czyta się fenomenalnie. Dynamiczna akcja przeplatana dużą ilością humoru i odpowiednią dawką czułości głównych bohaterów wciąga, a kreacja głównych bohaterów nie pozwala o nich zapomnieć.
Dlatego jeżeli macie ochotę na fajną powieść fantasty w ciekawie wykreowanym świecie, to nie wahajcie się i sięgajcie po Viriona. Myślę, że historia tego bohatera powinna Wam się spodobać.
Polecam do czytania na lekko! ;)
No Comment! Be the first one.